niedziela, 7 maja 2023

Recenzja Grave Desecrator „Immundissime Spiritus”

 

Grave Desecrator

„Immundissime Spiritus”

Independent / Caverna de Sangue Productions 2023 

Po dwóch wyśmienitych albumach brazylijski Grave Desecrator dość mocno spuścił na „Dust to Lust” z tonu. Na tyle, że  pomyślałem, iż nie warto sobie ich kolejnymi krążkami zawracać głowy. Ale kusiło, więc kiedy dotarł do mnie czwarty z dużych albumów wspomnianej załogi, postanowiłem mimo wszystko się z nim zapoznać. No i trochę, a nawet bardzo, się zdziwiłem. Przede wszystkim panowie dość mocno skręcili w rejony wcześniej im obce. „Immundissime Spiritus” jest bowiem albumem niemal czysto blackmetalowym. Mocno osadzonym w drugiej fali, głównie skandynawskiej, z połowy lat dziewięćdziesiątych. Ale nie  bzyczącej po Darkthronowemu. Bardziej w tej czerpiącej pełnymi garściami z klasyki thrash metalu, zwłaszcza niemieckiego. W najnowszych kompozycjach Grave Desecrator nie brakuje zatem zimnego riffowania, ale też i wielu mocno chwytliwych, zadziornych akordów nawiązujących do klasyki metalu. W niektórych fragmentach przebijają się nawet echa heavymetalowe, co potwierdzają bardzo klasyczne partie solowe. Co prawda wyparował gdzieś typowy południowoamerykański duch, który przebija się na tym krążku w ilościach zaledwie śladowych, jednak całość nabrała jakby bardziej oldskulowego charakteru. Co cieszy, Brazylijczycy przypomnieli sobie, że metal ma kopać w ryj i poniewierać, bowiem ich nowy album pełen jest jadu i czystego wpierdolu. Można powiedzieć, że ten krążek to taka wypadkowa między Norwegią a wczesnym Kreatorem, z chwilowymi wycieczkami w lata wcześniejsze, ale i klimaty warmetalowe, czego przykładem momenty w „Fogo Fátuo”. Trzeba przyznać, że panowie wyciągnęli wnioski i udowodnili, że rura im wcale nie zmiękła. Co prawda, niekoniecznie takiego grania od nich oczekiwałem, ale muszę z czystym sumieniem przyznać, że „Immundissime Spiritus” to zdecydowanie lepszy materiał, niż można było zakładać. I tylko nie wiem, czy to dobrze, że ukazał się pod szyldem Grave Desecrator a nie pod jakąś inną nazwą. Mimo to, zdecydowanie warto po niego sięgnąć.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz