niedziela, 7 maja 2023

Recenzja PUTRID EVOCATION „Eternal Gloom: A Void of Agony and Repugnancy”

 

PUTRID EVOCATION

„Eternal Gloom: A Void of Agony and Repugnancy” (Ep)(12”Lp)

Dawnbreed Records 2023

 


No i oto kolejna produkcja wznowiona przez Dawnbreed Records, ku uciesze europejskich fanów, w tym także i mnie. Tym razem mowa o  ostatnim materiale dobrze już znanego przez większość maniaków Metalu Śmierci, Chilijskiego zespołu Putrid Evocation. Panowie nie od wczoraj rzeźbią w Death Metalowej glinie, więc zajebać naprawdę potrafią, ale „Eternal Gloom…” jawi mi się jako ich zdecydowanie najlepszy jak dotąd materiał. Prócz typowych patentów charakterystycznych dla sceny południowoamerykańskiej usłyszymy tu także miażdżące, ciężkie, chropowate faktury dźwięków, które przywodzą na myśl Skandynawię z wyraźnym wskazaniem w stronę fińskich kapel pokroju wczesnego Demigod, czy Adramelech. Podobnie bowiem, jak u wymienionych tu powyżej zespołów pieśni i tańca, tak i w muzyce Chilijczyków łączą się płynnie brutalność i okrucieństwo z sączącymi się nienachalnie, delikatnie zaznaczonymi, hipnotyzującymi melodiami. Jakby tego było mało, pojawiają się tu także dysonansowe rozwiązania, piekielnie zagęszczone, atonalne akordy i smoliste, delikatnie zaprawione drobnym gruzem, masywne zaciągnięcia hamulca ręcznego, które gniotą potwornie i kierują nasze myśli w stronę Dead Congregation, Cruciamentum, Ulcerate, bądź Suffering Hour. Moc jest w tych dźwiękach zaiste obezwładniająca, a jednocześnie materiał ten przedstawia zespół w zdecydowanie bardziej mrocznej niż dotychczas, ale i zarazem transowo-progresywnej, na swój sposób wyrafinowanej (choć nie mniej przytłaczającej) formie. „Wieczny Mrok…” to bowiem płytka, na której sprytnie i fachowo łączą się ze sobą klasyczne, śmiertelne tekstury z zawiesistą, okrytą całunem ciemności atmosferą i wgniatającymi w podłoże pasażami o psychodelicznym szlifie, a wszystko to dzieje się za pomocą introspekcyjnych, budowanych cierpliwie i wytrwale pomostów, które podkręcają wspomnianą tu już atmosferę, jak i plują słuchaczowi prosto w twarz rozrywającymi wnętrzności riffami rodem z Death/Doom Metalowej spuścizny Ameryki Południowej. Do głębokiego parteru sprowadziło mnie to, co zaprezentowali na tej produkcji panowie z Putrid Evocation, a me wrażenia spotęgowało jeszcze wyborne, masywne, acz selektywne brzmienie o organicznym charakterze. Tak więc mój drogi słuchaczu, nie zasypuj zgniłych gruszek w popiele, tylko bez zbędnego pierdolenia bierz swój (lub cudzy) portfel i pielgrzymuj czy prędzej do Dawnbreed Records w celu nabycia tego ze wszech miar wyśmienitego krążka. Ja także już biegnę.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz