czwartek, 18 maja 2023

Recenzja CINEASTRE „Cineastre”

 

CINEASTRE

„Cineastre”

Northern Silence Productions 2023

Cineastre to projekt, który w 2018 roku zrodził się w umyśle Wintergeista. Z uporem godnym lepszej sprawy wprowadzał on w życie swoje wizje, wydając na przestrzeni czterech lat kilka pomniejszych materiałów. Wreszcie uznał zapewne, że nadszedł już czas na pierwszy, pełny krążek, zaprosił do współpracy kilku muzyków, no i dokonało się. Powstał album o intrygującym tytule „Cineastre”, który to swą premierę będzie miał na początku kwietnia 2023, a pod swoje opiekuńcze skrzydła przyjęła go Północna Cisza. Teraz dwa słowa o zawartych tu dźwiękach. Materiały promocyjne, które otrzymałem, twierdzą, że muzyka, którą tu usłyszymy ma dotykać duszy, czerpiąc z piękna poezji, folkloru, mistycyzmu ciemnego lasu i zapachów natury. Kurwa, jak pragnę zdrowia, dobrze, że te wałki nie mają leczyć migreny, chorych zatok, bądź przepowiadać przyszłości ze skrzydeł nietoperzy, lub świeżych odchodów Jelenia Wapiti. Zejdźmy jednak na ziemię. „Cineastre” to po prostu 41 minut możliwego do przyjęcia, przyjaźnie podanego, klimatycznego Black Metalu. Jak to często w takich wypadkach bywa wiosła robią całkiem niezłą robotę, rzeźbiąc sporo ciekawych, zimnych, melancholijnych partii. One także w dużej mierze budują klimat i atmosferę tego krążka, a dopóki szyją zadziornie, słuchanie tej płytki sprawia niemałą przyjemność. Sekcja rytmiczna poza utarte schematy nie wychodzi, ale robi fachowe tło dla linii wiosła i rzetelnych wokali. Więcej pozytywów na tym krążku niestety nie usłyszałem. Reszta to bowiem miękkie, często akustyczne pitolenie, szepty tak tajemnicze, że aż wpływają na przyspieszoną perystaltykę jelit i dziwne (a przede wszystkim za głośne), okazjonalne, zapewne poetyckie i wysoce romantyczne melodeklamacje. Wszystkim fanom czułostkowego, bajronicznego, lirycznego, atmosferycznego grania ta płytka pewnie przypadnie do gustu. Dla mnie sukcesem jest dwukrotne jej wysłuchanie, chodź ten drugi raz chwilami był już ciężki. Niech sobie zatem Wintergeist tworzy dalej swe poetyckie dźwięki, chodzi po ciemnym lesie i buja w obłokach. Mnie tam nie po drodze.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz