środa, 31 maja 2023

Recenzja Moribund Mantras „… Of Fathomless Depths”

 

Moribund Mantras

„… Of Fathomless Depths”

Argento Records 2023

Wydany w 2020 roku drugi album Niemców „Golden Void” dość mocno odbił się na mojej psychice. Ta mieszanka doom i black metalu pokropiona sludgem oraz odrobiną post metalu, o rytualnym wydźwięku potrafiła przyciągnąć do siebie na dłużej. Po trzech latach Moribund Mantras powraca z kontynuacją swojej twórczości, ale tym razem jest nieco inaczej. Po pierwsze, najnowsza propozycja tego kwintetu jest dużo krótsza od poprzedniej, bo trwa niecałe pół godziny. Po drugie, składa się tak na prawdę z trzech numerów, ponieważ dwa kolejne to intro i interludium. Po trzecie, ich muzyka na „… Of Fathomless Depths” uległa delikatnej zmianie. Ci mieszkańcy Stuttgartu zrezygnowali z czysto black metalowych momentów, które wcześniej objawiały się w szybszych partiach jako tremolo. Porzucili również melodyjne przerywniki wyjęte z rzępolenia spod znaku post. Zniknęły również sludge’owe tąpnięcia. Teutoni wyraźnie skręcili w stronę doom metalu z delikatnym liźnięciem dusznego stoner’a. Porzucając wyżej wymienione naleciałości sprawili, że obecne kompozycje są nieco prostsze i co za tym idzie surowsze. Brzmienie gitar stało się bardziej chropowate i zimniejsze, wręcz lekko zalatuje piwnicą. Wokale są w wyższym stopniu gardłowe i zawierają większą dawkę emocji. Tylko mocna sekcja rytmiczna pozostała bez zmian. Tak jak wcześniej swą ciężkością podkreśla miarowość powolnych riffów, które tutaj płyną. Nie zaniknął również obrzędowy charakter. Oprócz tego, że te trzy kompozycje nacechowane są sporą dozą mrocznej egzaltacji, to niezmiennie wprowadzają gęstą atmosferę ponurej ceremonii. Może twórczość Moribund Mantras na tym krążku jest mniej tajemnicza i dużo uboższa w różnorakie urozmaicenia, to według mnie nie należy jednak postrzegać tego jako regres. Chłopaki postawili, w porównaniu z poprzednim albumem, na minimalizm w środkach wyrazu, co zaowocowało równie dobrym poczernionym doom metalem, tylko że klarowniejszym w odbiorze. Bardzo dobra płyta. Szkoda, że taka krótka.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz