sobota, 25 maja 2024

Recenzja Oppress. „Subtle Art Of Turning Gold Into Shit”

Oppress.

„Subtle Art Of Turning Gold Into Shit”

K.V.N.T. Kolektiv 2024

Niedawno, bo dziewiątego maja powrócili pewni szaleni Anglicy ze swoją drugą płytą. Oczywiście chodzi tu o Oppress., który nagrał ją, aby po raz kolejny zatruć szaleństwem umysły śmiałków, nie bojących się sięgnąć po „Subtle Art Of Turning Gold Into Shit”. Tercet ten na nowym krążku kontynuuje zgłębianie meandrów black metalu w surowym ujęciu. Tym razem jednak posuwa się ździebko dalej, sięgając po jeszcze bardziej zawiłe i psychodeliczne formy przekazu. W sumie nie wypełniają one do cna muzyki tego zespołu, gdyż obecną produkcję można niejako podzielić na dwie części. Tą, która zawiera wspomniane, maniakalne pierwiastki oraz na tą nieco spokojniejszą, ale za to przywołującą piwniczne widziadła. Jeżeli chodzi o pierwszą, to tutaj mam na myśli te szybsze kawałki bądź fragmenty, w których oprócz zapętlonego riffu, stanowiącego trzon danego utworu, Oppress wplata potężną ilość kwaśnych i dysharmonijnych akordów. Zapodane w bezustannie zmieniających się tempach, wiją się i zaciekle atakują nasz układ nerwowy przy akompaniamencie karkołomnych bębnów. W tych chwilach muzyka tego bandu przypomina mi mocno dokonania Mons Veneris, bo podobnie jak Portugalczycy, ci Anglicy wprowadzają do swych aranżacji soniczny bałagan. Fragmenty te nie posiadają ogólnie przyjętego porządku, są jak histeryczny organizm, który spazmatycznie i na oślep dokonuje agresji i rządzi się swoimi prawami. Na drugą płaszczyznę tego wydawnictwa składają się wolniejsze utwory, które toczą się mozolnie, roztaczając mroczną i złowrogą atmosferę. Te katakumbiczne brzmienia wpełzają w każdy zakamarek jaźni, zatruwając do reszty nasz opętany przez wcześniejsze,dewiacyjne zagrywki mózg, a w tym przypadku z kolei kojarzą się wyraźnie z muzą wykonywaną przez Cultes Des Ghoules i Xarzebaal. Tak samo jak u naszych rodzimych brygad jest wtedy duszno i upiornie. Czuć w nich narastające napięcie, które owija się wokół szyi i pokrywa zgnilizną.Oppress gra specyficzną odmianę raw black metalu, która nie trafi do wszystkich. To wymagający gatunek, gdyż wielość użytych form kostkowania oraz momentami wręcz improwizacyjny ich charakter nie jest łatwy w odbiorze. Ohydna produkcja, zgrzytliwe gitary, chaotyczna sekcja rytmiczna oraz odstręczające wokale nie zachęcają do słuchania. Jednakże warto się przemóc, ale aby zrozumieć trzeba cierpliwości, ponieważ prymitywność tego materiału jest złudna, a prawdziwa jego istota jest całkiem wysublimowana i na wskroś zła. Polecam.

shub niggurath

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz