niedziela, 26 maja 2024

Recenzja Desolus „System Shock”

 

Desolus

„System Shock”

Hells Headbangers 2024

Dziwny jest ten świat… Jedni nagrywają swoje pierwsze, kultowe albumy po raz drugi, pod zmienioną nazwą, albo raczej pod nazwiskiem, za drugich robi to kto inny.  Znacie państwo taki album jak „Endless Pain”? Właśnie ukazał się ponownie. Tylko że nazwa i tytuł płyty zostały dla niepoznaki podmienione. Nie, no trochę wyolbrzymiam, choć faktem niezaprzeczalnym jest, iż panowie z Desolus przy nagrywaniu „System Shock” mocno inspirowali się debiutem Kreator. Podobieństw jest tu aż nadto. Począwszy od bardzo charakterystycznego sposobu kostkowania i układania agresywnych melodii, poprzez styl bębnienia, zwłaszcza identycznie chodzące stopy, na wokalach kończąc. Zresztą to, że sposób śpiewania, a raczej wyrzucania z siebie szybkich fraz seriami bardzo przypomina Ventora,  to jedno, a zastosowanie na płycie dwóch odmiennych barw wokalnych to jeszcze co innego. Rzecz kolejna – solówki. No dla mnie totalnie Kreatorowe, kolejny punkt wspólny. No i te, żywcem niemal wycięte z oryginału patataj-riffy. Powiecie, że plagiat? Może nie do końca, choć faktycznie o plagiat się ociera, ale powiem wam coś… Tego się w chuj zajebiście słucha i gęba sama się cieszy jak u dziecka, które otrzymało od Gwiazdora ulubioną zabawkę. Spora w tym zasługa, niewielkich bo niewielkich, ale jednak, smaczków dodanych od Desolus autorsko. Do takowych mogą zaliczyć się akustyczne fragmenty orientalne, piskliwe wokale (tak, wiem że to nic nowego, mówię tylko w kontekście odniesień do „Endless Pain”) czy kilku bardziej deathmetalowych akordów, przy których można z kolei pomyśleć o francuskiej Massacra (dla przykładu w „Sea of Fire”). Thrash metal w wykonaniu Desolus jest wyjątkowo wręcz nieoryginalny, pełen cytatów z przeszłości, a jednocześnie tak nośny, że chwilami brakuje skali. I nie mam zamiaru się zbytnio nad nim rozpisywać, bo „System Shock” to po prostu muzyka, której trzeba posłuchać jeśli się kocha granie z tamtych lat i rejonu Europy. To wszystko w temacie.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz