niedziela, 26 maja 2024

Recenzja Windswept „Der Eine, Wahre König”

 

Windswept

„Der Eine, Wahre König” E.P.

Primitive Reaction 2024

Niebawem, bo na sam koniec maja powróci projekt, w którym macza swoje zziębnięte palce sam Roman Saenko znany z udziału w takich kapelach jak Hate Forest czy Drudkh. Tym razem będzie to epka, na której znajdziecie cztery numery chłodnego black metalu. Jeśli podobały Wam się ostatni album Windswept lub realizacje Hate Forest, to z muzyki zawartej na „Der Eine, Wahre König” również będziecie zadowoleni. Niezmiennie jest to bleczur w skandynawskim ujęciu doprawiony wschodnim romantyzmem. Budowa utworów jest bardzo prosta. Oparte one są na jednostajnych riffach i tremolo, które płyną w średnim i lekko przyspieszonym tempie. Wygenerowane na ostrych gitarach i delikatnie podbite dudniącymi basami wkręcają się swobodnie pomimo dość długiego czasu trwania i w pierwszym odczuciu nużącej hipnotyczności. Być może pomaga w tym nienarzucająca się melodyjność kompozycji oraz kilka powtarzających się patentów, które Ukraińcy wpletli między te powtarzające się nieustannie akordy. Są to momentami fantazyjnie pozawijane wysokotonowe artykulacje, zdecydowane i rytmiczne kostkowanie, a także epicko brzmiące chwytliwości, które pojawiły się już na poprzednim krążku tej kapeli z Charkowa „The Onlooker” i chyba weszły już na stałe do jej repertuaru. Wszystko to połączone w jedną całość zaowocowało lodowatym black metalem, który dzięki jadowitym wokalom i wściekłej sekcji rytmicznej jest agresywny, a z drugiej strony okraszony refleksyjnymi melodiami i zagrywkami posiada również przepełnioną smutkiem i tęsknotą atmosferę. Zadzierżysty i jednocześnie nieco melancholijny bleczur, którego łatwo się słucha, ale nie pozbawia go to w żadnym razie zjadliwości. Polecam.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz