GINNUNGAGAP
„Heliacal Arising”
Signal Rex 2023
Ginnungagap to
Portugalski hord, o którym wiadomo, tyle, że jest, wydał jak dotąd trzy
materiały i że należy obok m.in. Nox Insultum, Ordem Satânica, Lycanthropic
Winter Moon, czy Voëmmr do tajnego
stowarzyszenia Aldebaran Circle. Z owym stowarzyszeniem to też ciekawa sprawa
jest, niby tajne, skryte i podziemne, a w zasadzie wiedzą o nim wszyscy i nazwa
owego kręgu wykorzystywana jest powszechnie w materiałach promocyjnych zespołów
doń należących. Tajna organizacja pełną gębą, nie ma co. Zostawmy jednak ten
temat, gdyż nie owym szemranym kręgiem będę się tu zajmował. Teraz mam zamiar
przybliżyć Wam choć trochę muzykę, jaka znajduje się na pierwszym, pełnym albumie
Ginnungagap zatytułowanym „Heliacal Arising”. Tak więc rzeczony krążek zawiera
troszkę ponad 40 minut surowego, mizantropijnego, ponurego Black Metalu o
zdecydowanie klasycznych konotacjach. Siedem zawartych tu wałków w dużej mierze
przypomina mi pierwsze wydawnictwa Satyricon, Gorgoroth, Carpathian Forest, jak
i Mayhem. Każda z piosenek została zaprojektowana w odpowiednio prosty, czasami
wręcz minimalistyczny sposób i skupia się przede wszystkim na ciężkiej,
smolistej sekcji rytmicznej, zimnych, hipnotycznych wiosłach, diabolicznych
wokalach i pierwotnie mrocznych partiach parapetu. Mimo owego minimalizmu
„Heliacal…” zawiera ogromne pokłady lodowatego powiewu skandynawskiej II fali,
oraz wiele niuansów i na pozór drobnych szczegółów, które budują budzący grozę,
nasycony ciemnością, zawiesisty klimat tego krążka. Ową atmosferę, jak i
prawdziwie diabelskie oblicze zawartych tu dźwięków podkreśla głęboko
zrównoważona, organiczna interakcja pomiędzy zapętlonymi tonami jadowitych
riffów, a majestatycznymi falami klawiszowej mgły i rezonującymi złowieszczo
warstwami neurotycznych, obskurnych wokaliz. Nie spodziewałem się, że aż tak
zbeszta mnie ten krążek. Bardzo dobra płytka z umocowanym w tradycji gatunku,
mizantropijnym, plugawym, cudownie ohydnym Black Metalem. Bez dwóch zdań musi
ona zająć należne jej miejsce w mojej przepastnej kolekcji. Z ciekawością
czekam, co będzie dalej.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz