środa, 22 maja 2024

Recenzja Profanation „Skull Crushing Violence”

 

Profanation

„Skull Crushing Violence”

Iron Bonehead Prod. 2024

Jeśli na wstępie powiem, że Profanation to zespół ludzi udzielających się dotychczas w takich aktach jak Destroyer666, Sepulcre czy Venefixion, to zapewne zyskam atencję odpowiedniego grona odbiorców. Choć z drugiej strony, „Skull Crushing Violence” absolutnie nie jest tworem czerpiącym dosłownie z powyższych. Zatem dlaczego liczę na zainteresowanie? No choćby dlatego, że już po przedsłowiu wiadomo, iż nie jest to zespół złożony z żółtodziobów, a to na tym materiałem słychać, nawet jeśli zbyt złożony to on nie jest. No ale po kolei. Wydawnictwo to do najdłuższych nie należy, bowiem zamyka się w dwudziestu minutach. Jednocześnie charakteryzuje się niezwykłą intensywnością i chwytliwością. Cała rzecz polega na tym, że panowie wzięli na warsztat mocno punkowe rytmy, podpięli pod to death metal, czyli wyszło im coś na kształt bardzo wczesnej szwedzizny, a dla pikanterii i mocniejszego pierdolnięcia podkręcili tempo fragmentami grindowymi. Proste? No, kurwa, jak jebanie. Ale ile z tego zabawy. Wchodzące w łeb, niczym wiertło wiertarki na udarze riffy, mocno skoczne i zmuszające do powstania z pozycji leżącej, tasują się z szaleńczymi zrywami z gatunku, no choćby Brutal Truth. Sporo w tych utworach łamania tempa i nagłych przejść z jednego riffu w drugi, mylenia odbiorcy pozornym spokojem, zaskakiwania spontanicznością. Jednocześnie kompozycje te, ogólnie rzecz ujmując, należą do raczej nieskomplikowanych, bowiem wirtuozerii tu niezbyt wiele. A jednak mnogość tych najprostszych środków jest w przypadku Profanation kluczem do sukcesu. Zwłaszcza ze panowie podrasowali owe pieśni maksymalnie wkurwionym wokalem i przybrali w staroszkolne brzmienie. Przy tym elemencie nikt się zbytnio nie spuszczał, bo zdarzają się tu fragmenty, gdy całość się nieco zlewa, co, moim zdaniem, działa tylko i wyłącznie na korzyść tych nagrań. „Ale to wszystko chuuuj…”, jak powiedział kiedyś rodzimy klasyk. Najważniejsze, że ta muza niesie z sobą taki ładunek wkurwu z przytupem, że nieletko się pozbierać. Kojarzą państwo Nekrofilth? Francuzi w podobny sposób dopierdalają do pieca. No to czy ja jeszcze muszę coś dodawać? Chyba nie, bo upośledzonym nie będę tłumaczył ile jest dwa plus dwa.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz