wtorek, 28 maja 2024

Recenzja Seth „La France Des Maudits”

 

Seth

„La France Des Maudits”

Season Of Mist 2024

Siódmy album tej francuskiej kapeli to osiem kawałków przepięknego black metalu, z którym miałem nieszczęście obcować przez ponad trzy kwadranse, ale udało mi się jakoś wyjść z tego cało. Nie będę jednak temu sekstetowi szpilek wbijał, bo to kolejny materiał, który nie jest skierowany do mnie, a panowie kupę pracy w niego zapewne włożyli, ponieważ brzmi to wybornie, a że trochę podczas słuchania mdli to chyba nic wielkiego dla dorosłego mężczyzny więc nie będę się mazgaił. Francuzi zapodali teatralnie brzmiący bleczur, będący plątaniną sunących w różnym tempie riffów i tremolo o wykwintnych melodiach, które chwytają za gardło i serce. Ta dobrze zaaranżowana, lecz totalnie przeładowana muzyka doprawiona jest syntezatorowym podkładem, pełnymi gniewu i boleści wokalami i bajecznie brzmiącymi talerzami. W poszczególnych utworach dzieje się naprawdę sporo, ale nic dziwnego, gdyż przecież nad tymi kompozycjami głowiło się sześciu gości. Każdy z nich swoją robotę wykonał perfekcyjnie. Gitarzyści szyją jak ta lala i nie używają do tego tylko agresywnego i harmonijnego kostkowania. Pełno w ich grze również wszelkich koronkowych ozdobników, melancholijnych przerywników i nie brakuje nawet balladowych wstawek. Klawiszowcy również stanęli na wysokości zadania, bo ich momentami wręcz symfoniczne pasaże wyszły epicko. Sekcja rytmiczna zagęszcza całość idealnie, zwłaszcza wcześniej wspomniane blachy, zaś mikrofoniarz wkłada w swoje krzyki dużo autentycznego uczucia. Nie wiem, jak było na początku kariery tego zespołu, ponieważ to moje pierwsze i ostatnie z nim spotkanie, a istnieją od 1995 roku, ale na „La France Des Maudits” zarejestrowali mocno mainstreamowy black metal. Cudownie wyprodukowany, pompatyczny, estradowy, grający na naiwnych emocjach i błyszczący niczym sale Wersalu. Nie polecam, ale jeśli znajdą się chętni, to będą musieli się uzbroić w cierpliwość, bo premiera przewidziana jest dopiero na czternastego lipca.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz