- FOR ENGLISH SCROLL DOWN -
Viscous
„Morbid Arousal”
Godz ov War 2024
Dziś czas na kolejną “siódemka” z obozu Godz ov War.
To już trzecia z czterech jakie do mnie trafiły z początkiem miesiąca, a jedyna
nie będąca splitem. Zawiera ona debiutancką EP-kę kanadyjskiego Viscous. Zespół
powstał zaledwie dwa lata temu, choć muzycy w jego skład wchodzący udzielają
się także w innych, równie undergroundowych aktach, jak Art of Gore, Demonarchy czy Gotthammer. „Morbid Arousal”
to cztery kompozycje prostego, staroszkolnego death metalu w stylu rdzennym. W
zasadzie jest to esencja gatunku, jeśli wyjąc z niego wszelkie techniczne
popisy czy wpadające w ucho melodie. Muzyka Viscous jest prymitywna, ociekające
szlamem, odrażająca i obleśna. Jednocześnie trupio radosna i idealna do poskakania
pod sceną albo pomachania głową przy bardzo chwytliwych rytmach. Gitary, bardzo
niespieszne, wygrywają banalne harmonie mogące kojarzyć się choćby z wczesnym
Autopsy (no przecież nie beż kozery otrzymujemy na koniec cover „Twisted Mass
of Burnt Decay”) , a nawet ich uboższym bratem, podczas gdy perkusyjny d-beat
ową prostotę jeszcze bardziej pogłębia. Co rusz panowie silnie zwalniają do
tempa doomowego (tu dla odróżnienia można mieć lekkie skojarzenia z Necros
Christos), by za chwilę ponownie powrócić do tempa iście „tanecznego”. Świetnie
do tej muzyki pasuje głęboki growl, wypluwający z siebie kolejne frazy w dość
schematyczny sposób. Całość brzmi na wskroś piwnicznie i demówkowo, czyli
dokładnie tak, jak prawdziwy, nie skażony wpływami innych gatunków death metal
brzmieć powinien. Słuchanie tych nagrań jest niczym kąpiel w bagnie pełnym
rozkładających się szczątków, radośnie bulgoczącym i wypluwającym z siebie
duszące opary. Ja najwyraźniej jestem deathmetalowym Shrekiem, bo takie granie
przynosi mi wyłącznie radość i mógłbym pławić się w tych dźwiękach godzinami.
Powiem zatem na koniec krótko: Godz ov War wygrzebali z zatęchłego podziemia
kolejny bardzo dobry band z którym każdy maniak gatunku ma zasrany obowiązek
się zapoznać. Jak już to zrobi, to sam stwierdzi, że takie obowiązki, to czysta
przyjemność.
-
jesusatan
Viscous
“Morbid Arousal”
Godz ov War 2024
Today it's time
for another “seven inch” from the Godz ov War camp. This is the third of four
that came to me at the beginning of the month, and the only one that is not a
split release. It contains the debut EP by Canadian Viscous. The band was
formed just two years ago, although the musicians in it also contribute to
other, equally underground acts such as Art of Gore, Demonarchy and Gotthammer.
“Morbid Arousal” is four compositions of straightforward, old-school death
metal in the indigenous style. Basically, it is the essence of the genre, if
you take out any technical show-offs or catchy melodies. Viscous' music is
primitive, dripping with slime, disgusting and sickening. At the same time, it
is truculently joyful and perfect for jumping in front of the stage or banging
your head at very catchy rhythms. The guitars, very unhurried, win banal
harmonies that could be associated with early Autopsy (well, after all, not
without reason we get a cover of “Twisted Mass of Burnt Decay” at the end) , or
even their poorer brother, while the percussive d-beat enhances this simplicity
even further. Every now and then, the gents strongly slow down to a doomish
tempo (here, by contrast, one can have slight associations with Necros
Christos), only to return to a truly “dance” tempo in a moment. Great for this
music is a deep growl, spitting out successive phrases in a rather schematic
way. The whole thing sounds thoroughly basement and demo-like, which is exactly
how true death metal, uncontaminated by influences from other genres, should
sound. Listening to these recordings is like bathing in a swamp full of rottening
remains, gleefully bubbling and spitting out suffocating fumes. I am clearly a
deathmetal Shrek, because such playing brings me nothing but joy and I could
wallow in these sounds for hours. So let me conclude briefly: Godz ov War has
unearthed from the musty underworld another very good band with which every
genre maniac is fucking obliged to get acquainted. Once they do, they will find
that such duties are a pleasure.
- jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz