sobota, 11 maja 2024

Recenzja Thanatotherion „Alienation Manifesto”

 

Thanatotherion

„Alienation Manifesto”

I, Voidhanger Records 2024

Thanatotherion jest nowym projektem gitarzysty i wokalisty, znanego jako Shelby Lermo, który udzielał się w Ulthar. Podczas tworzenia tego albumu dołączył do niego pałkarz z Black Fucking Cancer, czyli Jason Bursese no i powstał „Alienation Manifesto”. Zawiera on w sobie pewną hybrydę death i black metalu, lecz nie brakuje na nim również thrashowych naleciałości. Wydaje mi się jednak, że szczegóły stanowiące o występowaniu tutaj różnorakiej gatunkowości w stosunku do muzyki na tym krążku nie są do końca ważne. Co jest zatem istotne? Mianowicie jej charakter, gdyż to opętańczy bałagan z Lovecraftowskim klimatem w tle. Dlaczego nieład? Dlatego, iż nawarstwienie sposobów na szarpanie strun, szybkości przekazu oraz wszelakich riffów jest więcej niż znaczny. Ten istny rozgardiasz posiada w sobie porażającą ilość agresywnych i rytmicznych akordów, powykręcanych solówek, upiornych tremolo, rytualnych zwolnień i technicznych zawijasów. Wszystko to doprawione podwójnymi wokalami i mrocznymi klawiszami robi niemałe wrażenie. Szalony black-death metal niosący szereg wijących się nut, które potrafią nagle przejść w totalny dysonans lub chłostające uderzenia nienawiści. Każda z następujących po sobie zagrywek jest niczym kiełkujące ziarenko w chorej głowie, które natychmiast zastąpione jest kolejnym, a po poprzednim nie ma już śladu. To nie jest już przypadłość bipolarna, ale aberracja o kilku biegunach podbita delikatnie wycofaną, lecz dobrze słyszalną sekcją rytmiczną, stresującymi syntezatorami, obłędnymi wrzaskami oraz wynaturzonymi rykami wokalisty. Spazmatyczne, black-death metalowe delirium. Zwyrodniałe i bluźniercze, ale też pełne zadowolenia z siebie. Wynaturzona bestia. Bierzcie i słuchajcie z tego wszyscy, bowiem do odważnych świat należy.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz