piątek, 31 października 2025

Recenzja Do Skonu „Ritual of Transition”

 

Do Skonu

„Ritual of Transition”

Heidens Hart Records 2025

Ten solowy projekt, ukraińskiego twórcy Varagiana, istnieje już od 2009 roku. Od chwili powstania oprócz kilku mniejszych wydawnictw, razem z „Ritual of Transition” zgromadził dziewięć albumów. To moje pierwsze spotkanie z Do Skonu, ale gdzieś mi się obiło o uszy, że wcześniej ten wykonawca poruszał po się różnych, muzycznych torach. Najnowsza jego płyta to dziesięć kawałków hybrydy black metalowej, która skonstruowana została na skandynawskich podwalinach. W szybkich, blastowych partiach, ociera się ona o wręcz war-metalowe rejony z tym, że w północnoeuropejskiej formie. Mocno wtedy muza prze do przodu, zalewając brutalnymi i rwanymi riffami w towarzystwie dzikich tremolo i wokaliz potraktowanych pogłosem. Drugie jej oblicze to średnie tempa z wyraźnym, mistycznym pierwiastkiem, który podkreślają delikatnie dysonansowe akordy, tworzące gęste i zapętlone tekstury, co trochę zbliża black metal tego tworu do ujęcia francuskiego i islandzkiego. Trzecia twarz „Ritual of Transition” to czyste, skandynawskie rzępolenie, uzbrojone w tradycyjne kostkowanie z wykorzystaniem biczujących riffów i wysokotonowych zagrywek, które płyną w zmiennych tempach, na przemian bujając i sypiąc szronem. Cóż, najnowszy krążek Do Skonu jest rogacizną o zmiennym charakterze niczym kobieta w ciąży. Jednakże w przeciwieństwie do niewiast w „stanie błogosławionym”, ten black metal broni się bez wysiłku. Zróżnicowana produkcja, która z każdym kawałkiem zaskakuje, nieco odmiennym podejściem do kreowania czarcich dźwięków. Przez cały czas swego trwania zmienia kierunek, ale za każdym razem robi to w perfekcyjny sposób, częstując gęstymi strukturami utworów, w które wpleciono subtelne epickie motywy, kapkę okultystycznej ornamentyki i ponurych melodii. Lodowato-atmosferyczny bleczur, o ostrych zębach, które gryzą do kości. Silne, twarde brzmienie, łomocząca sekcja rytmiczna oraz szorstkie wokale, które wzmocnione echem wydają się dobiegać z samego piekła. Wszystko złożone w jedną całość, tworzy mocne uderzenie w autorskiej konfiguracji. Polecam.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz