Nekkrolüst
„Hate
and Kill”
Putrid Cult 2025
Jakbyście
nie wiedzieli, to kapela ta pochodzi ze Śląska, gdzie powstała w 2022 roku. Ci
trzej młodzi panowie do tej pory na swym koncie mieli cyfrowego singla i dwa
dema, ale w październiku ukazał się ich debiutancki album. Nekkrolüst wysmażyli
na nim jedenaście kawałków, które utrzymane są w speed-black metalowej formie.
To piwniczna czy też jak kto woli garażowa muzyka, która zapierdala przed
siebie, nie oglądając się na boki. Ślązacy ostro prą do przodu, chłoszcząc
bolesnymi riffami i poprawiając łomoczącą sekcją rytmiczną. Metal w ich
wykonaniu w pełni nawiązuje do wzorca z lat osiemdziesiątych. To proste, lecz
uderzające w samo sedno aranżacje, które są kwintesencją ówczesnego,
satanicznego grania. Wzorcowe, metaliczne brzmienie, surowa perkusja i
zwyrodniałe wokale, które w połączeniu zamieniają się w rzucającą bluzgami
gędźbę. Całość jawi się jako fuzja Bathory z pierwszej płyty i Venom, czyli za
pośrednictwem „Hate and Kill” dostajemy szybką i bluźnierczą muzę, która poraża
swą energią. Niechlujna i prymitywna produkcja, częstująca dzikim batożeniem w
oparach pogłosu, który wzmaga jej moc i piwniczny charakter. W tych pikantnych
cięciach, nieokiełznanych solówkach i momentami wręcz galopujących d-beatach,
bez trudu odnaleźć można ducha tamtych lat, kiedy metal był brudną i szaloną
muzyką, która miała po prostu poniewierać i dać upust negatywnym emocjom. Tak
też jest w przypadku tego wydawnictwa, na którym Nekkrolüst nie patyczkuje się
ze słuchaczem, zmuszając go do barbarzyńskich pląsów w rytm wysokotonowego
kostkowania, które niesie ze sobą niewyszukane, obrazoburcze melodie.
Speed-black metal, który najzwyczajniej w świecie jest przekleństwem. Arogancko
pręży pierś i pluje w ryj, nie martwiąc się czy się to komuś podoba czy nie.
Zagrany na niemalże pełnej piździe, dumnie i bez krępacji tnie skórę
zdecydowanymi razami. Oślepiony szaleństwem, tańczy w spazmatycznym transie,
zarażając nim bez litości, wpędzając w amok. Wydaje się skomponowany z buta i z
zaangażowaniem. Metalowy naturalizm, więc wypada mi tylko polecić.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz