Illusive Key
„Consume Us”
Amor Fati 2025
Illusive Key jest co prawda nowym wykwitem na
scenie, jednak ludzie go tworzący do nowicjuszy bynajmniej nie należą. W skład
zespołu wchodzą bowiem muzycy, którzy w niejednym projekcie palce maczali.
„Consume Us” to nieco ponad pół godziny black metalu o dość charakterystycznym
obliczu. Na pewno nie jest to ani nic nowoczesnego, ani awangardowego. Bardziej
opartego na drugiej fali, głównie tej skandynawskiej. Trzeba jednak powiedzieć,
iż człon „Illusive” w powyższej nazwie całkiem dosłownie odzwierciedla to, co
panowie nam tu serwują. Bo o ile w pierwszej chwili mocno może nas zwieść
surowość rzeczonych nagrań, zwłaszcza brzmienia, któremu daleko do sterylności,
bardziej przypominającego piwniczne nagrania rodem ze współczesnej Portugalii,
tak te cztery kompozycje mają jakby drugie, ukryte dno. Rzeczony sound jest
brudny, minimalistyczny, ale w przeciwieństwie do Black Cilice (i tym
podobnych) nie przekracza cienkiej linii, za którą kryje się bzyczenia dla
samego bzyczenia. Powiedziałbym, że Niemcy pod względem równowagi między
surowością a czytelnością zachowują idealne proporcje. Drugą sprawą są same
harmonie. Melodie na tym krążku nie są wyłożone na pierwszy plan. Tutaj bardzo
wiele dzieje się w tle (posłuchajcie tylko tego kryjącego się za ciemną zasłoną
basu), i jeśli nie oddamy się tym dźwiękom całkowicie, wiele może nas ominąć.
Ta „druga warstwa” jest bowiem nad wyraz bogata i wciągająca. Zapętlone tremolo
budują sukcesywnie odczucie nieprzeciętnego, wzbierającego na sile chłodu
płynącego z „Consume Us”. Chłodu, który pomału zamraża serce, by faktycznie z
czasem je skamienić i pożreć. Niebanalną sprawą są tutaj także wokale. Nie
tylko przeraźliwe wrzaski w kanonie gatunku, ale i czystsze krzyki, chwilami
rozpaczliwe i cierpiętnicze. Same utwory nie są z kole specjalnie
pokombinowane, co ze wspomnianymi przed chwilą melodiami tworzy swoisty,
idealnie sprawdzający się kontrast. Doszukując się (choć szczerze mówiąc, nieco
na siłę) bezpośrednich nawiązań do klasyki, można wspomnieć o takich nazwach
jak Burzum, Gorgoroth czy Darkthrone, lecz nie jest to jednoznaczny i jedyny
wyznacznik muzyki Illusive Key. Nie wiem, czy bardziej nie wskazałbym nawet na
nasz rodzimy Chao Abyssi, który to przecież też oparty jest głównie na
norweższczyźnie. Warto się z tą płytą zapoznać, bo, jak wspomniałem, oferuje
ona znacznie więcej, niż się początkowo może wydawać. Z mojej strony pełna
rekomendacja.
-
jesusatan

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz