Malepeste
„Ex
Nihilo”
Les Acteurs de l’ombre Productions 2025
Malepeste
pochodzi z Francji, gdzie powstało w 2010 roku. Od tamtego momentu wydali demo,
pojawili się na dwóch splitach i nagrali dwa albumy, zaś „Ex Nihilo” jest ich
najnowszym dziełem, które pojawi się na sklepowych półkach jeszcze w tym roku,
za pośrednictwem Les Acteurs de l’ombre Productions. Francuzi grają black
metal, który wyrzeźbiony jest w ich narodowym stylu, czyli mamy tutaj do
czynienia z gęstą siecią akordów, która płynie w średnim tempie i tylko
niekiedy przeistacza się w szybsze i agresywniejsze kostkowanie. Przeważająca
część zawartych na tej płycie kompozycji, to rozwleczone i pełzające riffy,
które przeplatają się ze świdrującymi tremolo, dysonansowymi pływami i z
okresowo miarowymi taktami, bliższym tradycyjnemu traktowaniu strun. Całość
stanowi zwartą, magmową strukturę, która obdarzona została specyficznym
brzmieniem, zawieszonym pomiędzy brzękliwą i ciężką barwą, dociążonym przez
przysadzistą sekcję rytmiczną. Poza rzadkimi i chwilowymi, brutalniejszymi
galopadami, muzyka Malepeste nie jest szczególnie bezlitosna, ponieważ ta
czwórka artystów stawia głównie na kreowanie mistycznego klimatu. Objawia się
on w posępnych i momentami wręcz religijnych melodiach, o okultystycznym
wyrazie, co podkreślają oryginalne wokalizy, będące czymś w rodzaju
emocjonalnych i strzelistych śpiewów, przechodzących w zachrypłe, pełne
podniosłości i zarazem bezsilności krzyki. Całość jawi się jako soniczne
misterium, które nie napawa optymizmem. Najnowsza produkcja od Malepeste to
wyraźnie francuskie ujęcie black metalu, które kojarzyć się może z
wydawnictwami Deathspell Omega, ale podane w bardziej subtelny sposób. Mniej
tutaj bowiem kosmicznych, przytłaczających odjazdów i szalonych wybuchów, a i
strojenie instrumentów wydaje się delikatniejsze. Malepeste koncentrują się
raczej na konstruowaniu rytualnej atmosfery przy użyciu mniej gwałtownych form,
uderzając w większym stopniu w wysublimowane rejony współczesnej, black
metalowej sztuki. Fanom francuszczyzny wejdzie bez popitki, innym
niekoniecznie.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz