Death
Has Spoken
„Elegy”
Meuse Music Records 2025
Kapela
ta zapewne jest wszystkim doskonale znana, bo grają już od 2017 roku więc
niejednemu maniakowi death-doom metalu wpadła do odtwarzacza. Obecnie kwartet
ten wraca ze swoim nowym, trzecim krążkiem, który cieszyć będzie smutasów przez
jakieś pięćdziesiąt minut. To osiem kawałków ciężkiej muzy, która płynie w
średnich i wolnych tempach, zalewając smętną atmosferą. Panowie w swych
aranżacjach wykorzystują wzorce doskonale znane z lat dziewięćdziesiątych,
które ówcześnie można było spotkać w twórczości wielu kapel. Metal w wykonaniu
Death Has Spoken mocno miesza różne ujęcia. Począwszy od zwyczajowego metalu
śmierci, poprzez rejony gotyckie, trochę klasyki i kończąc na kilku
progresywnych zabiegach. Trochę poplątanie z pomieszaniem, ale inteligentnie ze
sobą zespolone te różne elementy owocują rzępoleniem dość ciekawym i przede
wszystkim zróżnicowanym. Death-doom, będący fuzją ciężkiego i zawiesistego
grania, z którego okresowo wyłaniają się gotyckie harmonie, kojarzące się z
początkiem twórczości Paradise Lost czy Anathema w formie wysokotonowych,
melancholijnych zagrywek. Death Has
Spoken nie zapomina także o fundamentach metalu, które z wirtuozerią
wykorzystują podczas solowych partii, brzmiących naprawdę klasycznie, cofając
słuchacza nawet do przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Oprócz
tego na „Elegy” spotkać można również kilka niebagatelnych rozwiązań rodem z
produkcji progresywnych, które przełamują odrobinę, przytłaczającą, wręcz
depresyjną atmosferę, rozganiając ją na chwilę połamanymi, nieco
improwizacyjnymi riffami. Jednakże królują tutaj przysadziste i chmurne tony,
które na jednych będą działać uspokajająco, a na drugich usypiająco, bo tempo
jak i jednolitość tego materiału może się wydawać nudna. Płyta, która snuje
przygniatające melodie, a jej boleściwe usposobienie intensywnie oddziałuje na
odbiorcę, wyczerpując do cna. Zmusza do introspektywnych wycieczek, wpędzając w
zadumę. Eteryczny death-doom metal, który od czasu do czasu potrafi zmusić się
do szybszego kłusu, wybuchając pełną beznadziei agresją. Idealny na nadchodzącą
porę roku.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz