Owls
Woods Graves
„Strix”
Malignant Voices 2025
Pierwszy krążek Owls Woods Graves jakoś tak
kompletnie mi jednym uchem wleciał, by zaraz wylecieć drugim. „Secret Species
of the Horned Patrician” z kolei na tyle gładko mi weszła, że wylecieć z głowy
długo w ogóle nie chciała. Zastanawiałem się zatem, jaki będzie krążek numer
trzy. Po pierwszym odsłuchy byłem nieco rozczarowany. Zdawało mi się, że
chłopaki chcieli na siłę nagrać „Tajemnicze Gatunki…” vol. 2. Po chwili jednak,
dokładnie po kolejnych dwóch rundkach, otrząsnąłem się nieco. Bo przecież czego
oczekiwałem? Że Owls Woods Graves nagle zmienią styl? No ni chuja, oni po
prostu grają tak, jak im serce podpowiada, i w stylu, który dyktuje puls.
Domyślacie się zapewne, że zmian stylistycznych na „Strix” nie uświadczymy. I
to w sumie bardzo dobrze, bo kiedy trucizna tłoczona przez Krakowiaków
rozejdzie się po organizmie, to robi słuchaczowi naprawdę dobrze. Wiemy, że
zespół porusza się w stylistyce black / punkowej (uogólniając)? Wiemy. Wiemy,
że lubi między bardziej tradycyjne, oparte na zimnym tremolo, kawałki wrzucić
jakiś hicior do pośpiewania? Wiemy. Wiemy, że mnogo tu d-beatów i że nóżka sama
przy tych rytmach tupie? Wiemy. A że blasty, wokale krzyczane i czyste, takie
nieco pijackie, że równe to pod względem poziomu niemal jak blat stołu i nieźle
kopie w dupsko? No jasne, że tak! Wiemy zatem wszystko. „Strix” nie jest
albumem ani trochę odkrywczym. Jest to muzyka zagrana przez ludzi, którzy ją
czują, dla ludzi… którzy ją czują. Dokonywanie na tym krążku dysekcji
kompletnie mija się z celem, bo wyszły by z tego same oczywiste oczywistości,
padłoby pewnie kilka klasycznych nazw, i zabrzmiałoby to banalnie. Choć z
drugiej strony muzyka Owls Woods Graves jest banalna! Prosta jak konstrukcja
młotka, chwytliwa i idealna do zimnego z pianką. Co ja zatem będę się
rozwodził. Każdy, komu poprzednie piosenki zespołu się podobały, może po nowe
nagrania sięgać w ciemno. A jeśli ktoś w takiej stylistyce nie gustuje, to ja
już nic na to nie poradzę. U mnie kręci się od wczoraj non stop. I zapewne
pokręci się jeszcze dłużej jak tylko dostanę w ręce kopię fizyczną. Wam też
radzę się zaopatrzyć, bo warto.
-
jesusatan

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz