wtorek, 7 października 2025

Recenzja Perdition Temple „Malign Apotheosis”

 

Perdition Temple

„Malign Apotheosis”

Hells Headbangers 2025

Wielu muzyków deathmetalowych ma to do siebie, że w pewnym wieku mięknie im pała. Zaczynają grać muzykę, rzekomo inspirowaną „latami szczenięcymi”, mającą się do ich wcześniejszych dokonań jak but do butonierki. Inni, wypaleni, nagrywają kolejne płyty, będące biednymi popłuczynami po latach świetności, tylko i wyłącznie po to, by zaspokoić oczekiwania wytwórni, ruszyć na trasę i zarobić kilka srebrników. Są jednak tacy, w których sercach płomień rozpalony za młodu nadal bucha tak samo intensywnym buntem i, co najważniejsze, kreatywnością. Jednym z takich gości jest Gene Palubicki, koleś aktywny na scenie od ponad trzech dekad, mający w swoim CV zespoły, których nazwy aż wstyd w tym momencie przytaczać, bo każdy powinien je doskonale znać. Na „Malign Apotheosis” facet udowadnia, że jest jak wino, im starszy, tym lepszy. Wierzcie mi, lub nie, ale właśnie dzięki nagraniom  Perdition Temple wcale nie tęsknię za Angelcorpse. Mimo iż styl nieco inny, to jednak wściekłość płynąca z tych kompozycji, kipiąca z nich nienawiść i muzyczny kunszt, pozostaje niezmiennie na tym samym poziomie. Nowy album zawiera osiem klasycznych dla twórcy numerów, będących kwintesencją stylu Perdition Temple. Wiele razy pisałem, że jest on wypadkową pomiędzy wspomnianym Angelcorpse i Morbid Angel, jednak dziś, słuchając „Malign Apotheosis” nie byłbym w stanie pomylić tego tworu z jakimkolwiek innym. Te charakterystyczne, jadowite harmonie, kostkowanie na pełnej szybkości, miażdżące zwolnienia, niesamowite solówki, razem tworzą obraz deathmetalowego zniszczenia, podkreślanego przez rzygające wkurwem wokalizy Alexa Blume’a. Na tej płycie nie ma miejsca na coś takiego jak odpoczynek, ten death metal naprawdę cuchnie śmiercią, i śmierć przynosi. Totalnie w staroszkolnym klimacie, w totalnie staroszkolnym brzmieniu, bez kompromisów czy oglądania się na współczesne trendy. Jeśli ktoś by chciał zapytać, czy nowy album Perdotion Temple jest lepszy czy gorszy od poprzedniego, radzę przeczytać to, co napisałem na wstępie. Tutaj nie ma „lepiej / gorzej”. To jest death metal z najwyższej półki, totalny rozpierdol, stara szkoła pod każdym względem, definicja gatunku! Jeszcze jakieś pytania? Nie widzę. Dziękuję.

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz