czwartek, 14 lipca 2022

Recenzja The Lousy "Shut Up I'm Talking"

 The Lousy

"Shut Up I'm Talking"

Sentient Ruin Laboratories 2022


Takiego smaka narobił mi ostatnio War Ripper, że zacząłem szperać w promówkach za thrash / punkiem. I znalazłem debiutancką EP-kę ekipy z Bostonu w Massachusetts. "Shut Up I'm Talking" to niespełna kwadrans muzyki z gatunku przed chwilą wspomnianego. Zatem nie ma chyba sensu rozpisywać się ze szczegółami na tematy oczywiste. Rządzą tu proste tempa, często punkowe, nieskomplikowane gitarowe akordy i chroboczący bardzo ziarniście bas. O brzmieniu wypada wspomnieć, że faktycznie jest tu zasyfione na maksa a wspomniany czterostrunowiec naprawdę robi robotę. Panowie wyraźnie bawią się gatunkiem i doskonale go czują, choć nie ustrzegli się kilku małych wpadek. Za takową uważam silnie tradycyjne, heavymetalowe linie w "Demons On Parade", psujące w moich oczach klimat całego numeru. Drugą drobnostką jest chyba dość dosłowny cytat z Metallica na początku "Live For Violence". Poza tymi szczegółami trzeba przyznać, że muza jaką wysmażyli Jankesi jest całkiem przednia i świetnie nosi. Jest przy czym potupać nóżką i pokiwać bioderkami a kilka przewijających się na tym materiale rasowych, thrashowych riffów oraz niezłych solówek bardzo skutecznie całość wzbogaca.. Biorąc pod uwagę, że to pierwsze nagrania, można spokojnie mieć nadzieję na przyszłość. Kto lubi w muzyce prostotę i chce mieć dobry podkład pod kielicha, może swobodnie sięgać po to wydawnictwo. Nie jest to jeszcze mistrzostwo świata, lecz poniżej pewnego określonego poziomu nie schodzi. Obiecujący start.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz