niedziela, 17 lipca 2022

Recenzja Void Rot "Telluric Dismemberment"

 Void Rot

"Telluric Dismemberment"

Everlasting Spew 2022


Można powiedzieć, że Void Rot to w zasadzie moje granie. Poprzedni album, czyli wydany dwa lata temu "Descending Pillars" przemknął jednak jakoś tak bokiem, odsłuchany może z dwa razy, i nigdy więcej do niego nie wróciłem. Zastanawiałem się, czy trójka bardziej mnie czymś zaskoczy, zaintryguje, wciągnie... No cóż, od razu przyznam się, iż czuję ponownie lekkie rozczarowanie. "Telluric Dismemberment" to około pół godziny rasowego, grubego gruzu, Pięć kompozycji, w tym cover "Black Embrace" Amorphis, to wzorowo brzmiące kawałki, w których poza szybszymi partiami mnogo także masywnych zwolnień, czarujących dysharmonii i dathmetalowego riffowania. Nie ma tu grania w kółko tego samego, pomysłów Amerykanom nie brakuje i każda z kompozycji ma swój określony tok wydarzeń. Gitary chodzą naprawdę nisko a odczucie głębi potęguje bulgoczący niczym lawa bas. Wokale mruczą z drugiej linii dość niezrozumiale i ponuro, otulając całość cmentarnym klimatem. No i fajnie. Rzecz jednak w tym, że album ten zamiast wciągać z czasem niczym bagno i odkrywać dodatkowe niuanse, najzwyczajniej zaczyna nudzić. Nie ma tu tego czegoś, co by sprawiało, że wstrzyknięta w żyły trucizna rozgrzewa, otumania i uzależnia. Ona wyparowuje niczym wypity na szybko w upalny dzień zimny browar. I zastanawiam się dlaczego. Niby wszystkie składowe przemawiają na rzecz "Telluric Dismemberment". Każda z nich, rozpatrywana osobno spełnia wszelkie wymogi uwielbianego przeze mnie gatunku. A jednak złożone w całość jakoś niekoniecznie wprawiają tą maszynę oblężniczą w ruch. Owszem, ona się toczy, ale sprawia wrażenie jakby jechała na skup złomu a nie decydującą o losach świata bitwę. Ten krążek jest jedynie poprawny, tak samo jak poprawnie odegrany został wspomniany wcześniej cover. Posłuchałem, i odkładam na bok. Przy dzisiejszej konkurencji na tym polu, wracał raczej nie będę. Jak czujecie silną potrzebę, to sprawdźcie sobie ten materiał, ale szału nie obiecuję.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz