wtorek, 26 lipca 2022

Recenzja Weregoat "The Devil's Lust"

 Weregoat

"The Devil's Lust"

Iron Bonehead 2022

Weregoat dosłownie chwilę temu gościł na łamach Apocalyptic Rites w towarzystwie Eggs of Gomorrh, z okazji mającego lada chwila ukazać się splitu nagranego przez oba te zespoły. No to z rozpędu zapoznałem się też z treścią mającej tę samą datę premiery najnowszej EP-ki tych Amerykańskich słóg Szatana. Tym razem otrzymujemy dwadzieścia trzy minuty diabelstwa. Bo niewątpliwie dźwięki jakie serwują ci panowie nie są przeznaczone dla osób bogobojnych. Diaboł obecny jest to aż nader wyraźnie, na okładce w tekstach i samej muzyce. No właśnie, zawartość "The Devil's Lust" jest nieco bardziej urozmaicona w porównaniu do numerów ze wspomnianego na wstępie splitu. Nadal jej podstawę stanowi black / death metal o mocno wojennym zabarwieniu. Echa Blasphemy słyszalne są choćby w bardzo motorycznym, charakterystycznym dla Kanadyjczyków stylu kostkowania oraz dudniących perkusyjnych kanonadach. Tym razem łatwiej jednak doszukać się inspiracji sięgających w inne rejony. Choćby w drugim na liście "Merciless Execution" i następnym "Festering Womb of Uncreation", gdzie doszukać się można silniejszych akcentów blackmetalowych ale i akordów rodem z epoki thrash metalu. Ponadto w tym drugim znajdziemy dość melodyjny patent mogący kojarzyć się ze sceną szwedzką (oczywiście bardziej spod znaku Gorement niż In Flames). Poza tym oczywiście, tradycyjnie, kilka sampli z filmów, na przykład o całowaniu Diabła w chuja, odgłosy koziej kopulacji, od cholery napalmu, ale i momentów do rytmicznego pomachania głową. A na deser "Burn Deep the Signs of Hell", miażdżący walec a tempie niemal funeral doomowym, gniotący na krwawą maź tych, którym jeszcze mało. 

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz