poniedziałek, 31 października 2022

Recenzja Disaffected „Vast”

 

Disaffected

„Vast”

Caverna Abismal Rec. 2022

Zastanawiam się, ilu z was słyszało kiedykolwiek o portugalskim Disaffected? Osobiście pamiętam, jak znajomy przyniósł mi na chatę ich debiutancki krążek, kasetową kopię znaczy się, i z wypiekami na  twarzy krzyczał od progu, że oto mamy portugalską odpowiedź na Nocturnus. Czas zatoczył koło, bo oto bowiem trzymam w dłoniach, oryginalną już tym razem, taśmę z wznowionym przez rodzimą twórcom Caverna Abismal Records materiałem zatytułowanym „Vast”. Pytanie zadane na samym początku nie jest bynajmniej bezzasadne, gdyż podczas rozmów wszelakich naprawdę rzadko spotykałem ludzi, którzy ów materiał znają, lub choćby słyszeli nazwę zespołu. Dla mnie jest to jeden z tych materiałów, które w tamtym czasie znane były jednie lokalnie, poniosły porażkę z toną planktonu (choć i tak nieporównywalnie rzadszą niż współczesna), a zwłaszcza ówczesną modą na black metal.  Z czym mamy tutaj do czynienia? Wstępnie na to pytanie odpowiedział już mój wspomniany na wstępie znajomy. Faktycznie, muzyka Disaffected jak żywo przypomina debiut Nocturnus, ale… Tylko chwilami. Sporo tutaj technicznego mieszania umiejętnie przeplatanego kosmicznymi odjazdami, wzbogacania gitarowych zawijasów klawiszowymi ozdobnikami, zmian tempa, objechanych solówek czy wstawek poniekąd jazzowych. Pod tym względem kompozycje zawarte na „Vast” równie mocno mogą odnosić się także do twórczości Pestilence z okresu „Spheres”, czy nawet momentami Phlebotomized z okolic jedynki. Nie jest to bynajmniej granie typowe, jednolite czy monotonne. W tej muzyce ciągle coś się dzieje, żywioły walczą ze sobą a wszechświaty przenikają. Partie solowe błądzą gdzieś w nieznane a wokalny wachlarz emocji prowadzi nas po co coraz to bardziej zakręconych ścieżkach. Oczywiście poza bajaniem mnóstwo w tej muzyce energii i gniewu, gdyż pamiętajmy, że są to lata dziewięćdziesiąte, kiedy to jeszcze pojęcie „post” nie istniało i nikt o mariażach z bardzo odległymi od metalu gatunkami niespecjalnie myślał. A jednak muzyka Disaffected, pozostając w ramach metalu, była niezwykle innowacyjna. Może i faktycznie wzorowana na prekursorach awangardy, łamiących stereotypy zespołach. A jednak na swój sposób wyjątkowa i na pewno intrygująca, nieprzeciętna i mocno na tamte czasy odjechana. Jeśli nie znacie tego materiału, zapoznajcie się z nim. Niestety, nakład taśmy już się wyprzedał, ale może uda wam się zdobyć kopię w jakimś lokalnym distro. We wszech miar ten album jest wart odrobiny poszukiwań. Jak za starych, dobrych czasów.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz