TREST
„Ordalium / Chambre Ardente”
Amor Fati Productions 2022
Trest
to bliżej mi nie znany projekt pochodzący z Niemiec. Jest on owiany skrzętnie
tajemnicą, bo próżno szukać o nim jakichkolwiek informacji. Jednak istnieje i
jest to pewnik gdyż w 2019 nagrali pełniak, a za pomocą Amor Fati w panującym
obecnie roku, wyda na czarnym krążku swoje dwa dema. Muzyka zawarta na owym
winylu to swoista mieszanka tradycyjnego black metalu z nowym jego obliczem.
Nie należy się jednak tutaj spodziewać jakichś udziwnień czy też awangardowych
zagrywek. Nie uświadczycie też ładnych melodyjek i syntezatorowych pasaży.
Wokalista nie będzie się silił na czyste zaśpiewy chcąc spodobać się
słuchaczom. Za to z głośników sączyć się będą piekielne dźwięki. Raczej nisko
jak na ten gatunek nastrojone gitary kawałek za kawałkiem, wydobywają z siebie
jednostajne riffy. Przeważające średnie tempa, rzadko przyśpieszają,
przytłaczając odbiorcę nieubłaganym gnieceniem. Nienachalne dysonanse niekiedy
przerywane klasycznymi zagrywkami skutecznie gryzą najgłębsze zakamarki duszy
człowieka. Od czasu do czasu pojawi się nieoczywiste tremolo. Melodia jest
skrzętnie ukryta i aby ją wydobyć trzeba się porządnie wsłuchać. Nie jest to
jednak nic przyjemnego. To po prostu bezustanny pochód dźwięków mający tylko
jeden cel. Umęczyć, zniszczyć, sponiewierać i wpędzić w rozpacz. Całość
skutecznie zagęszcza bass z perkusją, potęgując wyalienowany charakter tego
dzieła. Niski jak na te standardy growl brzmi złowieszczo i zdecydowanie. Ten
pan pewny jest w stu procentach wersów, które wyśpiewuje. Dystopijna wymowa
utworów powoduje, że przykleił bym Trest do depresyjnych, miejskich klimatów
niż do lasów i fiordów. Diabeł też nie występuje tu w swej oczywistej formie
lecz jako wszechogarniające, lodowate i bezlitosne zło. Można troszeczkę
porównać ten zespół do takich wykonawców jak Chemin De Haine. Fani takiego
grania na pewno się znajdą ponieważ jest to interesujące spojrzenie na czarną
sztukę. Bardzo współczesne, ale czerpiące bez wstydu z dokonań przodków.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz