DETRITIVOR
„ScatteredRemnants”
Brutal Mind 2021
Wiadomym
chyba każdemu jest, z czego słynie Indonezja i nie chodzi mi tu bynajmniej o
sex turystykę? Myślę tu raczej o sferze muzycznej, a jak powszechnie
wiadomo, w tej dziedzinie zdecydowany prym w tamtych rejonach globu wiodą
zespoły napierdalające Brutal Death Metal. Po tym wstępie domyślacie się już
zapewne, cóż takiego wykonuje kwartet z Yogyakarty zwący się Detritivor?
Chłopaki zapodają oczywiście Brutal Death Metal i robią to kurwa zawodowo, a na
ich debiutanckim, pełnym, tegorocznym albumie trup ściele się zajebiście gęsto.
Materiał ten, to dziewięć wałków trwających niespełna 31 minut, opartych na
tłustych, miażdżących bębnach, grubych, potężnie gniotących liniach basu,
zagęszczonych, mięsistych, patroszących konkretnie riffach, klasycznych
solówkach i wokalnych wymiotach, którym przewodzi niski, brutalny growling. Panowie
fachowo podchodzą do tematu i rozpiździaj robią naprawdę szczery i soczysty. Warsztat
techniczny mają opanowany w stopniu bardzo dobrym, toteż możemy wyłapać tu
sporo pokręconych solidnie struktur i zapierających dech w piersiach zawijasów,
zarówno jeżeli chodzi o pracę wioseł, jak i sekcji rytmicznej. Nie doświadczamy
tu jednak nikomu niepotrzebnej masturbacji nad instrumentami, czy progresywnych
wycieczek, a całość utrzymana jest zdecydowanie w klimatach US Old School
Brutal Death Metal. Brzmienie tej płytki jest okrutne, krwiste, bezkompromisowe,
dosadne i drapieżne, ale wystarczająco selektywne i przestrzenne, aby
bezproblemowo wyłapać wszystkie, bestialskie smaczki czające się na tym krążku.„ Rozrzucone
Szczątki” wejdą gładko i bezproblemowo miłośnikom twórczości takich zespołów
młodzieżowych, jak: Gorgasm, Cannibal Corpse, czy Divine Empire, choć w zasadzie
chyba każdy fan brutalnego Metalu Śmierci znajdzie na tym materiale coś dla
siebie. Bardzo sprawne i smaczne mielenie made in USA wprost z Indonezji.
Wpisuję zespół w rubrykę „obserwowane” i czekam z zaciekawieniem na kolejny
album.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz