niedziela, 30 stycznia 2022

Recenzja Nocturnal Breed “The Whiskey Tapes Poland”

 

Nocturnal Breed

“The Whiskey Tapes Poland”

Mara Prod. 2021

Nocturnal Breed znają chyba wszyscy. Choćby tylko z nazwy, ale to trochę wstyd. Norwescy black/thrashersi działają aktywnie już od ćwierć wieku i dorobili się sześciu dużych płyt, że drobnicy nie liczę. „The Whiskey Tapes Poland” to, jak widzimy po tytule, podkład do imprez pijackich. Jest to jednocześnie kontynuacja serii, bo wcześniej ukazały się też łyskowe albumy dla Kolumbii, Meksyku i Niemiec. Teraz czas na Polskę. Zatem jeśli szykujecie akurat domóweczkę, a nie zależy wam specjalnie na stanie mebli czy żyrandola, to ten płyt jest wyborem na taką okazję trafnym, a nawet idealnym. Norwegowie grać umiom, wiadomo, ale potrafią też przekuć na swoją modłę klasyki mniej i bardziej znane. Na rzeczonym krążku znajdziemy przeróbki piosenek choćby Matal Church, W.A.S.P. , Nazareth czy Death. Zagranych z jajem i zapewne po głębszym łyku przewijającej się tu co chwilę rudej, która jest niezastąpionym przewodnikiem między twórcami a odbiorcą. Ten składak zdecydowanie zachęca do ostrej zabawy i robienia rzeczy niekoniecznie konwencjonalnych i mądrych, typu sprawdzanie czy da się bez stroju Batmana wyskoczyć z drugiego piętra. Kiedyś ponoć próbował tej sztuczki Novy, jak jeszcze grał w zespole z pięknym Adasiem, lecz to bankowo lewackie plotki. No ale do brzegu, kurwa… Tak jak nie przepadam za płytami zawierającymi covery i mam ich na półce może z dwie, tak „The Whiskey Tapes Poland” zrobiło mi dzień. Dzień, który będę chciał jeszcze niejednokrotnie powtórzyć, bo norweskie wersje klasyków są świetne. A że panowie dorzucili do nich garść kompozycji autorskich, wcześniej niepublikowanych, to nic tylko brać, o cenę nie pytać. Wspomniałbym jeszcze, że doskonale się tych nagrań słucha także za kółkiem, ale ktoś mógłby pomówić mnie o propagowanie jazdy po alkoholu, więc o tym nie powiem. Chuj w to, ten album to przede wszystkim idealny podkład pod imprezowanie przy napojach wysokoprocentowych. Aha, pisałem to już? To świetnie, bo przynajmniej nikt nie przegapi myśli głównej moich wywodów. „The Whiskey Tapes Poland” to składanka dla starych, sentymentalnych, zapijaczonych ramoli dla których metal skończył się najpóźniej po „Reign In Blood”. Nic tylko otwierać mocno schłodzoną flaszkę i napierdalać. Tylko głośno!

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz