czwartek, 6 stycznia 2022

Recenzja NEKROVOMIT „Demonic Possession”

 

NEKROVOMIT

Demonic Possession” demo

Helldprod Records 2022

Indonezyjski Necrovomit to dość świeża kapelka bo powstała w ubiegłym roku. Po jednoutworowym singlu nagrali demo, które zostanie wznowione pod koniec stycznia roku obecnego. Dzięki dźwiękom zawartym na „Demonic Possession” przenosimy się do lat osiemdziesiątych poprzedniego stulecia. Muzyka jaką proponuję nam ten duet to mocno poczerniony thrash, ściśle nawiązujący do tamtego okresu. Po przerażającym wstępie nasze uszy zaczyna wypełniać brudna i zarazem niedbała fala riffów. Chropowate gitary, dość szybkie tempo, kartonowa perkusja oraz wściekłe wokale to właśnie Nekrovomit. Totalna niedbałość o jakość, czy też brak chęci przypodobania się odbiorcom, zapewnia ucztę dla duszy tym ( mam nadzieję, że nie tylko ), którzy wychowali się na Sodom czy też Kreator. Wpływy tych dwóch zespołów są tak wyraźne, że aż bolą oczy. I dzieje się tak nie tylko dlatego, że na okrasę zaserwowano cover „Outbreak Of Evil”. Struktura kawałków, sposób gry jak i również pojawiające się niekiedy opętańcze solówki, nasuwają jednoznaczne wnioski. Nie bez znaczenia jest też wokal, którego wyraz wzmacnia pogłos. Wszystko do kupy wzięte buduje nieziemską wręcz atmosferę, przypominającą klasyczne horrory z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Rozchełstany diabeł jest tutaj obecny w każdym momencie, czuć jego ciężki i śmierdzący oddech za plecami. Pamiętacie jaki klimat niósł ze sobą „Bestial Devastation Sepultury albo dużo późniejszy „Graveyard Creatures” Autopsy Torment? Jeśli tak to musicie sprawdzić to demo. Tego typu wydawnictwa są dowodem, że płomień klasycznego grania pali się mocno i nie zamierza gasnąć. Starodawne, że się tak wyrażę, połączenie black i thrash metalu, okraszone brzmieniem, raczkującego death metalu, zawsze będzie na czasie. Uwaga chłopaki! Dziewczynom tego przy ognisku nucić się nie da!


shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz