niedziela, 23 stycznia 2022

Recenzja Insineratehymn “Disembodied”

 

Insineratehymn

“Disembodied”

Blood Harvest Records 2022

Zabawny band z tego Insineratehymn. Choć działają na cenie od 14 lat ( z czteroletnią przerwą po drodze), to wydania debiutanckiego krążka w 2018 nie doczekał żaden z oryginalnych członków. Liczne przetasowania personalne nie mają tutaj jednak znaczenia, gdyż niewiele wiadomo jak i co grupa grała przed wydaniem „A Moment In A Vision”. Wiadomo natomiast, że pierwszy pełniak grupy był na tyle dobry, że zapadł mi w pamięci, dlatego też jakieś oczekiwania wobec „Disembodied” miałem. Niestety te 35 minut metalu śmierci dostarczonego przez ekipę z Los Angeles nie spełniło ich w żadnym stopiu. I nie, że „Disembodied” jest słabe, nieporadne czy coś w podobnie. Nie, nic z tych rzeczy. Najnowsza propozycja Insineratehymn ginie po prostu w morzu przeciętności i poprawności jakieś teraz pełno jest na rynku. Sprawny warsztat, przyzwoita,  nie za brudna, nieprzesadnie dociążona produkcja, nienaganne kompozycje i schemat pogania schemat. Tylko, że w tym wszystkim brakuje trochę ognia, szaleństwa, gatunkowej naiwności i bezczelności. Słuchając drugiego elpi tej załogi mam trochę wrażenie, że jest materiał skrojony od linijki, wg sprawdzonych receptur, wzorców i po prostu odegrany. Słucha się tego bez skrzywienia i zażenowania, można wyłapać trochę fajnych riffów, ale wszystko to jest kompletnie nieangażujące. Szkoda, bo zaoferowana tu wypadkowa wczesnych dokonań Malevolent Creation i Cannibal Corpse daje sporo miejsca na pokazanie potencjału energetycznego i dynamicznego, którego de facto tutaj nie ma. Insineratehymn w moich oczach to druga, a może i nawet trzecia liga współczesnej sceny, po prostu „kolejny” death metalowy zespół. Jak ktoś zbiera nośniki jak leci ten pewnie i zakupi najnowszy wypust Amerykanów, ale w moich uszach ten materiał nie ma potencjału, żeby zaistnieć choćby jako gwiazda chwili.

 

                                                                                                                      Harlequin

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz