sobota, 18 marca 2023

Recenzja / A review of Mesmur „Chthonic”

 

- FOR ENGLISH SCROLL DOWN -


Mesmur

„Chthonic”

Aesthetic Death / Solitude Prod. 2023

Sam rzut oka na okładkę nowego albumu nieznanego mi dotychczas Mesmur, przypominającą w pierwszej chwili klimatem prace Zdzisława Beksińskiego, oraz fakt, iż płytę tę wydaje Aesthetic Death, były wystarczającą zachętą do sprawdzenia jego zawartości. Z góry mogłem jednak zakładać, że nie będzie to czas stracony, i po raz kolejny się nie myliłem. Mimo iż zespół istnieje już równo dekadę, a „Chthonic” jest jego czwartym dużym wydawnictwem, to zbytniej popularności, przynajmniej w znanych mi kręgach, dotychczas nie osiągnął. A szkoda, bo jest to naprawdę muzyka nieprzeciętna. Funeral Doom. Te dwa słowa na niektórych działają jak miód na misia, innych odstraszają. Osobiście stoję tu nieco w rozkroku, więc niezmiernie cieszy mnie fakt, że nagrania te spełniają moje wszelkie wobec rzeczonego gatunku wymagania. Może dlatego, iż sporo w nich naleciałości z boskiego Esoteric, który to wielbię bezgranicznie. Amerykanie, Australijczyk i Włoch, bo z tych państw wywodzą się muzycy, w podobny sposób budują, nie tylko grobowy, ale pełen tajemnic i magii klimat, poprzez wzbogacanie maksymalnie ciężkich akordów wszelkiego rodzaju ornamentami. Powolne uderzenia w struny prowadzą chwilami swoisty dialog z drugą gitarą, bardziej melancholijną i śpiewną, a pojawiające się, śmiało stosowane tajemnicze dźwięki powodują, że muzyka Mesmur przenosi nas do innego świata. Świata w którym panuje żywy mrok, pulsujący pięknem hipnotyzującym bardziej niż tysiące barw. Nie jest to jedynie granie jednowymiarowe. Sporo smaczków skrytych jest w głębi i wyłapanie każdego z nich to zadanie dla cierpliwych. Muzycy czerpią inspiracje nie tylko od ojców funeral doom. Na „Chthonic” znajdziemy także elementy dość daleko odbiegające od ekstremy, sięgające muzyki awangardowej a nawet progresywnej. Rzecz w tym, że wszystko zostało tutaj bardzo naturalnie połączone w jedną spójną całość. Poza standardowym instrumentarium, niebagatelną rolę odgrywają w tych kompozycjach partie syntezatorowe oraz smyczkowe, bardzo intensywnie działające na wyobraźnię i podkreślające nastrój poszczególnych fragmentów. Melodie Mesmur potrafią dzięki temu równie mocno czarować co przerażać, tak samo jak, niejednokrotnie nakładające się na siebie, linie wokalne, dodatkowo podkreślane różnymi efektami. Nie bez znaczenia pozostaje także brzmienie, w jakie zespół ubrał swoje pomysły. Wszystko brzmi tutaj bardzo selektywnie a zarazem masywnie i czysto. „Chthonic” to, nie licząc krótkich instrumentali na rozpoczęcie i zakończenie płyty, tylko trzy kompozycje trwające około czterdziestu minut. Powiem szczerze, dla mnie jest to zdecydowanie za mało. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby album ten trwał dwa razy tyle, bo za każdym razem gdy zaczynam go słuchać wpadam w czarną dziurę i zostaję brutalnie wybudzony przez zapadającą nagle ciszę. Oczarował mnie ten krążek. Dlatego też od dziś Mesmur trafia na moją krótką listę zespołów z szufladki funeral doom, których poczynania śledził będę na bieżąco.

- jesusatan

 

 

Mesmur

"Chthonic"

Aesthetic Death / Solitude Prod. 2023

 

A mere glance at the cover art of the new album by the hitherto unknown Mesmur, reminding me at first of the works of Zdzislaw Beksinski in terms of atmosphere, plus the fact that the album is being released by Aesthetic Death, were enough incentive to check out its contents. However, I could assume in advance that it wouldn’t be waste of time, and once again I wasn’t wrong. Despite the fact that the band has been around for even a decade, and "Chthonic" is its fourth full-lenght, it hasn't so far achieved much popularity, at least in the circles I know. And that's a pity, because this is truly unremarkable music. Funeral Doom. These two words act like honey on a bear to some people, while scaring others away. Personally, I stand somewhat between here, so I am extremely pleased that these recordings meet all my requirements for the genre in question. Maybe it's because they have a lot of influences from the divine Esoteric, which I adore indefinitely. Americans, an Australian and an Italian, because the musicians come from these countries, in a similar way build the atmosphere of, not only grave, but full of mystery and magic, by enriching the maximum heavy chords with all kinds of ornaments. Slow strikes on the strings lead at times a kind of dialogue with the other guitar, more melancholic and singing, and the emerging, boldly applied mysterious sounds make Mesmur's music move us to another world. A world in which there is a vivid darkness, pulsing with a beauty that mesmerizes more than thousands of colors. This is not just one-dimensional playing. Quite a few flavors are hidden in the depths and catching each of them is a task for the patient. The musicians draw inspiration not only from the fathers of funeral doom. On "Chthonic" we can also find elements quite far from the extremes, reaching into avant-garde and even progressive tunes. The thing is that everything here has been combined very naturally into one coherent whole. In addition to the standard instrumentation, a considerable role is played in these compositions by synthesizer and string parts, very intensely working on the imagination and emphasizing the mood of individual fragments. Thanks to this, Mesmur's melodies can be as much enchanting as frightening, as can the vocal lines, often overlapping, additionally emphasized by various effects. The sound into which the band has dressed its ideas is also not without significance. Everything here sounds very selective and at the same time massive and clean. "Chthonic" is, not counting the short instrumentals to start and end the album, only three compositions lasting about forty minutes. I'll be honest, for me this is far too little. I wouldn't mind if the album lasted twice as long, because every time I start listening to it I fall into a black hole and am violently awakened by the sudden silence. I am enchanted by this album. Therefore, from now on Mesmur goes on my short list of funeral doom bands I'm following  on a regular basis.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz