piątek, 24 marca 2023

Recenzja UNHOLDUN „Unholdun”

 

UNHOLDUN

„Unholdun” (Ep)

Purity Through Fire 2022

Z pisaniem o takich materiałach, jak debiutancka Ep’ka francuskiego horda Unholdun mam chyba największy problem. Dlaczego? Ano dlatego, że to fachowo ulepione i rzetelnie podane  granie, więc zjebać tę produkcję nie bardzo jest za co, ale jednocześnie nie ma też powodów, aby na jej cześć wznosić jakieś specjalne peany. Otóż „Unholdun” to cztery, zamykające się w 23 minutach wałki solidnego, w sam raz surowego, heraldycznego Black Metalu, pełnymi garściami czerpiącego z rogatej klasyki (zarówno tej francuskiej, jak i skandynawskiej, a powiedziałbym nawet, że śladowe odłamki szkoły germańskiej także można tu odnaleźć). Wszystkie klocki są tu diabelnie dobrze poukładane, a każdy z nich zarazem zna swoje miejsce i nie wychyla się przed szereg. Beczki wspierane motorycznym basem serwują stosunkowo soczyste uderzenia, jadowite, nasycone zimną melodyką riffy robią robotę, a ponure, szorstkie  wokale w języku francuskim mają w sobie niemałą dawkę bluźnierstwa. Jest w tym materiale pewna myśl przewodnia, gdyż tytuł każdej kompozycji jest nazwą broni używanej w średniowieczu, więc tu twórcy tego projektu należy się ukłon. Nie sposób też nie usłyszeć, że Alexis wkłada serce w swą twórczość, a w jego muzyce jest sporo emocji. Kurcze, no dobrą muzę chłop rzeźbi, ale nie wiedzieć czemu, ona do mnie nie przemawia tak bezpośrednio i po całości. Może następny materiał Unholdun dojebie mi tak, że osram się w locie? Czas pokaże. Tymczasem jednak, jest solidnie, czasami nawet bardzo, więc podejrzewam, że moja opinia o tym krążku, w najmniejszym nawet stopniu, nie przeszkodzi zadeklarowanym maniakom czerni w jego zakupie. I o to chodzi, bo ten Black Metal dobrze wchodzi.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz