Morcaint
„Elessar”
E.P.
Nordvis Produktion 2023
Morcaint
to szwedzki duet istniejący już od 2008 roku. Niestety do dziś nie udało im się
wydać żadnego materiału. Po wielu latach snu wyłażą na świat niczym żołnierze z
„Legendy o śpiących rycerzach” i przynoszą ze sobą epkę „Elessar”. Zawiera ona
dwa kawałki niezwykle rozmarzonego black metalu. Nic dziwnego, bo wiosna idzie,
a miłości nigdy przecież za wiele. Charakterystyka tych dwóch utworów w pełni
odpowiada tamtejszemu ujęciu tego gatunku z lat dziewięćdziesiątych. Zimne i
chropowate brzmienie sprawia wrażenie, że przenieśliśmy się w czasie.
Harmonijne tremolo mkną leniwie przed siebie niczym nasiona dmuchawca na
wietrze, niosąc niewyobrażalny smutek. Towarzyszą im tęskne wokale oraz
niesłychanie melancholijne syntezatorowe pasaże, które podbijają markotność
tego materiału. W niektórych momentach dostajemy trochę szybszego kostkowania w
stylu Dissection, ale przeważają smętne pływy gitarowe. Całość swą
melodyjnością mocno niekiedy przypomina wszelkie szwedzkie zespoły black
metalowe jak i niektóre norweskie, choćby Dimmu Borgir. Panowie wyraźnie
stawiają na klimat rodem ze smutnej baśni więc z pełnym rozmysłem na temat
„Elessar” wybrali uniwersum Tolkiena do tego stopnia, że w drugim kawałku
umieścili zapożyczenie z pieśni „O Lorien”, którą wyśpiewuje Galadriela do
Aragorna, gdy ten wraz z Drużyną Pierścienia udaje się na wyprawę. Ogólnie
rzecz biorąc wydźwięk tego materiału jest dość lodowaty, lecz zbytnia jego
ckliwość dla mnie go całkowicie dyskwalifikuje. Być może miała być tu ponura
zima, a zostało tylko pełne roztopów przedwiośnie. Niewątpliwie romantykom
rozmiłowanym w atmosferycznym tudzież romantycznym black metalu się spodoba. Ja
w sumie może też bym się zakochał, ale żona nie pozwala.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz