niedziela, 12 marca 2023

Recenzja MANTICORE „Endless Scourge of Torment”

 

MANTICORE

„Endless Scourge of Torment”

Hells Headbangers Records 2022

Na tę płytkę też przyszło mi chwilkę poczekać, poprzedni album tych czcicieli zła z Ohio ukazał się bowiem 10 lat temu. Nie ma jednak co narzekać, wszak nowy krążek Manticore jest już od jakiegoś czasu dostępny, a przede wszystkim muza, jaka się na nim znajduje,  ponownie rozpierdala bezceremonialnie i nie bierze jeńców. „Niekończąca się Plaga Udręki” to 35 minut nienawiści, zła i totalnego zniszczenia. Oczywiście album ten jest kontynuacją dawno obranej drogi, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie spodziewał się chyba jakichś zmian, jeżeli chodzi o dźwięki tworzone przez tę hordę? Nadal zatem słyszymy tu wściekły, okrutny, bluźnierczy Black/Death Metal, który pobłogosławił niewątpliwie sam Szatan. No, mniód malyna Panie Dziejaszku. Beczki wymiatają bezwzględnie, bas mieli bestialsko, siarczyste riffy rozrywają, a wokal rzyga zepsutą krwią i wszelakim paskudztwem. Jak zwykle panowie mieszają w swej twórczości wyraźne inspiracje Blasphemy, Beherit, Morbosidad, Archgoat, czy też Black Witchery z wpływami korzennego Us Brutal Death Metalu spod znaku Imprecation, Embalmer, Infester i Incantation. Rozpierdol jest na tym materiale doprawdy przecudnej urody. Nie do końca rozumiem tylko, co kierowało muzykami zespołu przy doborze coveru, który znalazł się na tej produkcji? Mam wątpliwości, czy „Captain Howdy” z repertuaru Twisted Sister, to najlepszy wybór? Do samego wykonania się nie czepiam, gdyż ci maniacy zrobili z niego srodze poniewierający, blasfemiczny wałek, ale jakoś mnie ta kompozycja tutaj nie pasuje. Nieznacznie, ale jednak odstaje i zaburza spójność tej płytki, powodując zarazem jej delikatne rozwodnienie (zwłaszcza że jest to ósmy z jedenastu utworów na płycie). Z mojej perspektywy lepiej byłoby, gdyby to była ostatnia piosenka na tym krążku, wtedy zawsze można by zakończyć jego słuchanie nieco wcześniej i po temacie, a tak, chcąc nie chcąc, zawsze się na nią nadziejemy. Jest jednak, jak jest, więc nie ma co się spuszczać nad tematem, a poza tym, to jedną wadę może ta zajebista płytka chyba mieć, nieprawdaż? Morderczy, plugawy rozpierdol pierwsza klasa. Nie wiem, jak Wy, ale ja łykam tę diabelską zawiesinę bez popitki.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz