The Evil
„Seven Acts To Apocalypse”
Osmose
Productions 2023
Istnieją
już od 2012 roku, ale nie mają zbyt wielu nagrań na koncie. Sześć lat temu
wydali singla oraz debiut „The Evil”. Teraz powracają ze swoim drugim krążkiem,
który pojawi się w dystrybucji 31 marca. Tym razem Osmose Productions się
spisało, bo to co znalazło się na „Seven Acts To Apocalypse” jest całkiem
niezłym doom / stonerem i to w dość oryginalnym wydaniu. Sama muzyka to w
zasadzie typowe ciężkie riffy, toczące się w mozolnym tempie. Jak to bywa w
takich przypadkach, towarzyszy im arcyciężka sekcja rytmiczna z niesamowitym
basem, którego dźwięki niekiedy podkręca w specyficzny sposób efekt, o ile się
nie mylę phaser’em zwany. Tak naprawdę muzycy stawiają raczej na duszny klimat
doom metalu. Co prawda zabujają stonerowo czasem, lecz ich kompozycje nie mogą
się zupełnie kojarzyć z panami w kaszkietach, o brodach do pasa i Ray-Ban’ach
na nosach. Akordy jakie zapodają ci Brazylijczycy to rytualny i megamroczny
walec, gdzie niesamowitość atmosfery podbijają, użyte w odpowiednich momentach
klawisze. Tak jak w warstwie muzycznej tak i w tekstowej jest dość religijnie.
Te siedem numerów to saligia, ponieważ każdy z nich został zatytułowany jednym
z grzechów głównych, a ich tematyka koncentruje się na moralnym upadku Planety
Ziemi, na której króluje zło i nienawiść. Wspomniałem wyżej, że to nietuzinkowe
ujęcie tego gatunku. Może w kwestii instrumentalnej niezbyt, no poza
szczególnie satanicznym wydźwiękiem oraz niesamowitej ilości smoły jaka wylewa
się z głośników. Cały bajer tej płyty leży w linii wokalnej. Mikrofon dzierży
bowiem kobieta, która jest nie tylko piękna, ale też utalentowana. Typiarka
sprawnie operuje swoim głosem, który brzmi różnorako. To jak moduluje śpiew
powoduje nie tylko ciarki na plecach, ale również wiele skojarzeń z rozmaitymi
wokalistami ze sceny. Dzięki niej dostajemy trochę głosu operowego, Messiah’a
Marcolin’a, ociupinkę Diamandy Galas oraz Ifigenei Derizioti z ½ Southern
North. Tak więc wrażeń co nie miara dostarcza ten skład, zapodając swoją
najnowszą płytę, niosącą ze sobą totalnie przygnębiającą i okultystyczną wersję
doom metalu ze szczyptą stoner’a, który dodaje nieco heroinowej mgiełki. Bardzo
dobra produkcja. Polecam z całego serca. Byłbym zapomniał, że w The Evil
udziela się Wagner Antichrist. Sprawdzajcie zatem koniecznie.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz