Las
Trumien
„Głód
Zabijania”
Piranha
Music 2023
Nie musiałem długo czekać na nowe od Lasu Trumien.
Zespół poznałem z miesiąc temu, a tu już listonosz zapukał do drzwi, przynosząc
cieplutki, jeszcze parujący „Głód Zabijania”, czyli kolejny tomik opowieści o
zwyrolach nim opętanych. Tym razem mamy możliwość poznania historii kioskarza z
Lwowa, kierowniczki ośrodka spokojnej starości czy seryjnego mordercy całych
rodzin, Antonija Onoprijenko. Tak jak nic się nie zmieniło w koncepcie
lirycznym zespołu, tak i muzyka utrzymana jest po raz kolejny w podobnym klimacie.
Znajdziemy tu zatem mocno bujające harmonie sludge/stoner/doomowe z odrobiną
naleciałości punkowych. Tych ostatnich jest nieco więcej niż na debiucie, co
mnie osobiście bardzo cieszy, bo to przełamywanie zajeżdżających ziołem melodii
d-beatem idealnie mi ze sobą współgra. Największą zaletą muzyki Lasu Trumien
jest, jak banalnie by to nie zabrzmiało, komponowanie dobrych piosenek,
jednocześnie naszpikowanych sporą dawką sączącej się z nich trucizny. Panowie
potrafią nieźle pokołysać ciężką melodią, połechtać chwytliwym refrenem czy
zaskoczyć patentem niekoniecznie oczekiwanym. Cokolwiek by się jednak nie
działo, cały czas czuć tu ten, że tak to określę, śpiewny ciężar. Posłuchajcie
sobie choćby „Pstryk Pstryk”, który to bardzo mocno zajeżdża klasyką Cathedral,
i postarajcie się nie potupać odruchowo nóżką i nie pośpiewać „Pstryk pstryk,
zrobię z ciebie gwiazdę…”. To Se Ne da, jak mawiają za naszą południową
granicą. A jak już przy śpiewaniu jestem, to W.K. znów popisał się całą gamą
tonacji, od niskiego śpiewu, poprzez agresywny krzyk, aż po rejestry wyższe. I
poza jednym wyjątkiem (a chodzi mi tu o refren w „Złe Wieści”, który dość mocno
drażni mnie swoją fałszującą linią melodyczną) doskonale podkreślają tematykę
tekstów. A na pewno są bardzo emocjonalne. Muzycy, w swoim zwyczaju, postarali
się by ich materiał był maksymalnie spójny i pozbawiony wypełniaczy. Ponadto,
czerpiąc z klasyki, wygenerowali własny styl, dzięki czemu ich piosenki można
już zgadywać po trzech nutkach. Podsumowując zatem, jeśli poprzednie
wydawnictwa Ślązaków to były wasze wibracje, tym razem rozczarowań też nie
będzie. Las Trumien to w swoim gatunku już sprawdzona marka i można brać ich
kolejne propozycje w ciemno.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz