Occulsed
„Parturition
Of Adulteration”
Everlasting Spew Records 2022
Teraz
trochę spóźniona recenzja amerykańskiego Occulsed, ponieważ materiał ten ukazał
się w grudniu poprzedniego roku, ale skoro wpadł do mojej skrzynki to czemu
nie. Ci trzej panowie z Atlanty nie istnieją zbyt długo, gdyż założyli ten
zespół zaledwie cztery lata temu, a w 2021 wydali swój debiut. Odbiorcy śmierć
metalowego szaleństwa, którym podobał się „Crepitation Of Phlegethon” i
rozmiłowani są w paskudnych dźwiękach rodem z katakumb, będą zapewne
zachwyceni, bo „Parturition Of Adulteration” zawiera dwa pierwsze dema, które
po zremasterowaniu trafiły na ten krążek. Jak przystało na paskudny i old
schoolowy death metal, za pośrednictwem tego wydawnictwa dostajemy surowe i
brzęczące gitary, bulgoczący bas oraz ciężką perkusję z masywnymi centralkami.
Nikt tu nie sili się na techniczne wygibasy. Proste riffy snują swe pieśni ku
chwale śmierci w średnich tempach, wiercąc przy tym dziurę w brzuchu po to
tylko, aby przez nią wyciągnąć nasze trzewia. Od czasu do czasu zrywają się do
delikatnego kłusu, żeby udynamicznić proces pozbawiania nas wnętrzności, a gdy
już się zmęczą zwalniają na chwilę, chyba w celu posmakowania tego co udało im
się wygrzebać. Prostym jak budowa cepa akordom, towarzyszą nieskomplikowane,
ale chorobliwie powykręcane solówki. Poza standardowym kostkowaniem niekiedy
można spotkać się z równie dewiacyjnymi tremolo, które pełzają gdzieś między
głównymi tonami i ciekawie urozmaicają ten bagienny klimat. Zdaje się, że
mistrzowi ceremonii smakują wątpia usunięte wcześniej z żywotów tych, którzy
odważyli się zapoznać z tym materiałem, bo ochoczo gulgocze swe piosenki,
używając nieziemskiego growlu. Co tu dużo mówić. Occulsed zapodaje siermiężny
death metal o odpychającym charakterze, gdyż jest pełen brudu i szlamu. Ci,
którzy uwielbiają się w takich rzeczach tarzać, koniecznie powinni sprawdzić tą
kompilację demówek muzyków ze stanu Georgia.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz