niedziela, 7 stycznia 2024

Recenzja BLODTÅR „Det Förtegna Förflutna”

 

BLODTÅR

„Det Förtegna Förflutna”

Nordvis Produktion 2023

Blodtår to Szwedzka horda, która powstała jakoś cztery lata temu. Przed dwoma laty ukazał się ich pierwszy materiał zatytułowany po prostu „Blodtår”, a rok 2023 przyniósł pierwszego długograja zespołu, którego zamierzam Wam teraz nieco przybliżyć. „Det Förtegna Förflutna” to płytka naprawdę do rzeczy, a wypełnia ją wysokiej klasy Black Metalowe granie o pogańsko-folkowym szlifie. Zapomnijcie jednak o pitoleniu na jakiś fujarkach, trąbitach, czy innych bałałajkach. Na krążku tym wszystko oparte jest o klasyczne instrumentarium i jest to wg mnie jego niezaprzeczalna siła. Beczki są soczyste i odznaczają się sporą dynamiką. Linie basu także są wyraźnie zaznaczone, więc materiał ten posiada naprawdę solidne doły. Wiosło natomiast wyszywa zimne, stosunkowo surowe, zadziorne  riffy nasączone sporą ilością zapadających w pamięć, niebanalnych, często melancholijnych  melodii o narracyjnym charakterze. Wokale również wyśmienicie wpisują się w koncepcję tego albumu, podkreślając jego skandynawski charakter i specyficzny nacechowany chłodem feeling znany z tamtych stron. Wszystko idealnie tu ze sobą współgra, tworząc spójną, jednolitą, organiczną całość, dzięki czemu słuchając tej produkcji, mam wrażenie, jakbym słuchał jednej, prawie 42-minutowej opowieści o czasach, które bezpowrotnie odeszły (i nie myślcie, że na starość robię się kurwa sentymentalny). Sam tytuł debiutanckiego pełniaka Blodtår, który można przetłumaczyć, jako „Sekretna i Cicha Przeszłość” sugeruje już zresztą pewien kierunek zawartej na nim muzyki. Przy całej, zawartej w twórczości Szwedów ludowości, grają oni jednak agresywnie, ze sporą ilością jadu i siarczystych akcentów, ale zarazem w ich dźwiękach jest też pewien mroczny majestat, który dodaje wyrazu zawartym tu utworom. Naprawdę dawno już nie słyszałem tak dobrej płyty w tym stylu. Zdecydowanie podoba się mnie to, co rzeźbią ci jegomoście. Jeżeli nadarzy się taka okazja, to na pewno postaram się, aby ta płytka zagościła pod moimi strzechami. Naprawdę dobra rzecz. Czekam na kolejne, pikantne opowieści z obozu Krwawych Łez.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz