„Oprobio”
Selfmadegod
Records 2023
Hiszpański
Nashgul to bardzo istotni gracze na Grindcore’owym rynku. Pod koniec września
Anno Bastardi 2023 ta ze wszech miar bezkompromisowa, niszcząca maszyna powróciła
ze swym trzecim albumem długogrającym i jest to niewątpliwie płytka, która
lokuje się w ścisłej czołówce tegorocznych wydawnictw, jakie ukazały się w tym
stylu. „Oprobio” to nie jest krążek dla przypadkowych, sezonowych poszukiwaczy.
To materiał od poważnych facetów, dla poważnych słuchaczy, którzy wiedzą, po co
sięgają. Obcujemy tu więc z soczystym, zagęszczonym Grindcore’m zbudowanym w
oparciu o klasyczne, miażdżące podwaliny
gatunku wypracowane ongiś przez takie załogi, jak Terrorizer, Napalm Death,
Extreme Noise Terror i oczywiście Repulsion. Beczki rozpierdol sieją zatem
siarczysty, ale ich struktury są zarazem konkretnie skondensowane i można by
rzec kleiste, a grubo ciosany, chropowaty bas rozdziera gardziel na krwawe
strzępy. To natomiast, co robią wiosła, to poniewierająca w piździec, bestialska
kombinacja agresywnych, tłustych, brutalnych riffów i bardziej chwytliwych,
nasyconych Punkowym syfem, żwirowatych faktur, które skopać potrafią
barbarzyńsko, zapewniając jednocześnie masę dobrej zabawy (na swój perwersyjny
sposób oczywiście). Wokale Alexa są z kolei hybrydą niskich, oślizgłych growli
z wysokimi wrzaskami, oraz zaprawionymi paskudztwem, gardłowymi wersami w
średnich rejestrach i napisać, że idealnie wpisują się w tę odrażającą,
grindową, muzyczną zawiesinę, to tak, jakby nie napisać nic. Wyśmienitą robotę
robią także na tym albumieciężkie akcenty zaczerpnięte z klasycznego Metalu
Śmierci, jak i brudnego, zaplutego D-Beata, które cisną potężnie. O tym, że to
szczera, płynąca z głębi serducha muza pisać chyba nie muszę, grając bowiem
ponad 20 lat wykurwna takim poziomie, jaki serwuje Nashgul, trzeba być szczerym
przede wszystkim wobec siebie. Dobra, nie ma co nadmiernie filozofować. Dla
mnie, „Oprobio” to krążek kurwa wyśmienity i w mojej kolekcji znajdzie się na
pewno. Polecam go również wszystkim tym, którzy lubują się taplać w brutalnych
dźwiękach, a jeszcze nie mieli okazji go słyszeć, bowiem zaprawdę powiadam Wam,
„Zarzut” to album zajebisty jest i basta!
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz