wtorek, 30 stycznia 2024

Recenzja Heretique „Bestias Hominum”

 

Heretique

„Bestias Hominum”

Iron, Blood And Death Corporation 2023

Kończy się styczeń, a rok poprzedni cały czas nie daje o sobie zapomnieć, gdyż jeszcze co jakiś czas pojawiają się produkcje z jego końca. Tak też jest w przypadku gliwickiego Heretique, który zarejestrował swojego trzeciego pełniaka w drugiej połowie grudnia. To co zawiera „Bestias Hominum” jest mocno poczernionym thrash-death metalem, który nacechowany jest dość dużą dawką energii. Muzyka Ślązaków płynie wartko, tnąc swym nieznośnym brzmieniem narządy słuchowe, kalecząc je niebywale. Agresywne i rytmiczne riffy, wspomagane przez sekcję niskotonową oraz wściekłe wokale przypominają swym usposobieniem przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Tak jak wtedy szybkie akordy mieszają się z cięższym kostkowaniem, tworząc chropowatą teksturę, która zostawia za sobą w tyle czasy dobrze wyprodukowanego thrashu. Dostajemy w zamian brudną i butną muzykę, w której pomimo sporego ładunku bestialskości znaleźć można również sporo melodii. Nie jest to jednak nic zdrożnego, gdyż chwytliwość tych nut nie odciąża „Bestias Hominum”, ale nadaje mu dodatkowej mocy. Ten szczególny akcelerator powoduje, że poszczególne kompozycje wpadają do uszu ze zdwojoną siłą i zakorzeniają się w jaźni na długo. Bezkompromisowy thrash-death metal, osadzony na tradycyjnych fundamentach, lecz momentami potraktowany w progresywny sposób. Poza biczującymi zaciekle riffami, wypełniony ciekawymi, piskliwymi zagrywkami jak i również inteligentnymi solówkami, które nasuwają skojarzenia z najlepszymi chwilami Morbid Angel i nadają tym samym temu albumowi niepokojącej atmosfery. Świetna płyta, zagrana z animuszem i niezwykłą lekkością, co nie pozbawia jej w żadnym razie gęstej czerni, ponieważ jest ona tu obecna w każdym dźwięku.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz