COGNIZANT
„Inexorable Nature OfAdversity”
Selfmadegod Records 2023
Siedem
już lat minęło od czasu, gdy Cognizant zniszczył swym pierwszym albumem systemy
nerwowe, jak i narządy wewnętrzne wielu
słuchaczy. Nie będę marudził i utyskiwał, że to długo, bo to zrozumiałe.
Najważniejsze jest to, że dwójeczka tych wykolejonych brutali wreszcie jest i
powiadam Wam, „Inexorable Nature Of Adversity” to krążek, który po prostu
rozpierdala w pizdu! Futurystyczni filozofowie z Teksasu ponownie zafundowali
nam absolutnie porywający festiwal miażdżących, zapętlonych rytmów,
matematycznie dokładnych, grubo łamanych partii rozrywającego basu,
technicznych, pokręconych riffów i szalonych, brutalnych growli. Ten album od
samego początku jest bezapelacyjnie wściekły i krańcowo niszczycielski, a
misternie tkane, dysharmonijne partie wioseł, czy nieprzerwane serie dzikich,
zabójczych, dysonansowych struktur, które bezustannie napędzają ten materiał
przyprawiają o niekontrolowane zawroty głowy i żołądkowe fiksum dyrdum. Cała
zresztą warstwa instrumentalna, jak i wokalna tej produkcji, to kurwa jebany
majstersztyk. Wiem, że teraz się powtarzam, ale Techniczny Grindcore/Death
Metal, jaki wykonuje Cognizant roznosi wszystko w perzynę z niewysłowionym
okrucieństwem. Tez zespół to prawdziwa maszyna do zabijania, a ich drugi album
to starannie przemyślana i przygotowana eksplozja popapranych dźwięków, gdzie
nie ma przypadku, a każdy strzał jest przerażająco precyzyjny i trafia w cel z
chirurgiczną precyzją. Prócz swej niezaprzeczalnej i niepohamowanej
brutalności, ta płytka jest także niesamowicie hipnotyczna i wciągająca. Trwa
tylko trochę ponad 16 minut, ale gwarantuje Wam, że jak już zacznie kręcić się
w Waszym odtwarzaczu, to za jednym podejściem zrobi od kilku do kilkunastu
okrążeń i tak będzie za każdym razem, gdy zdecydujecie się po nią sięgnąć, a
będzie się to zdarzało często, gdy wpadniecie w szpony wypaczonej muzyki
tworzonej przez Cognizant. Takie płytki nie ukazują się codziennie. Pora już jednak
najwyższa zmierzać do brzegu. Dla mnie „Nieubłagana Natura Przeciwności Losu”
to materiał wyśmienity. Jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) krążków w tym
elitarnym, ale i niesamowicie wymagającym gatunku, jaki pojawił się w 2023
roku. Mało kto potrafi stworzyć tak popaprany i bestialski zarazem materiał, że
o jego odegraniu już nie wspomnę. Perfekcyjna masakra, ale i zarazem masakryczna
perfekcja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz