niedziela, 11 lutego 2024

Recenzja Corpus Diavolis „Elixiria Ekstasis”

 

Corpus Diavolis

„Elixiria Ekstasis”

Les Acteurs De L’Ombre Productions 2024

 


To już piąta płyta tego francuskiego kwintetu. Cóż ona zawiera? Ano niezmiennie atrakcyjny black / death metal, który tym razem wyrażają za pomocą ośmiu numerów plus jeden zapychacz, co gwarantuje 58 minut muzyki, zawieszonej gdzieś pomiędzy klasycznym black metalem i death metalowym brzmieniem, a to wszystko otulone dodatkowo rytualnym klimatem oraz upstrzone awangardowym podejściem do komponowania dźwięków. W swoje progresywne aranżacje Corpus Diavolis upycha sporą ilość piskliwych i schizoidalnych tremolo, ciężkich, zahaczających chwilami o doomowe standardy riffów, nie stroniąc również od dysonansowych ataków czy gnieceń. Elementy te wrzucone do jednego kotła zaowocowały urozmaiconymi i wielopłaszczyznowymi utworami, o zróżnicowanych tempach, które przecinają atmosferyczne zwolnienia, odegrane na czystych strunach. Te poszczególne części składowe połączone zostały w precyzyjny sposób i wraz z pięknie bulgoczącym basem i momentami totalnie karkołomną perkusją, tworzą energiczną i dość wysublimowaną muzę, w której pierwiastek okultystyczny odgrywa główną rolę. Podsycają go równie, co gra instrumentów, zróżnicowane wokale, które intonowane w mnogim stylu dopełniają ten wręcz obrzędowy materiał. Dzięki Daemonicreator’owi, który odpowiedzialny jest za mikrofon, otrzymujemy całą gamę głosów, od nieskażonych chrypką zaśpiewów i męskich chórów, poprzez przybrudzone melodeklamacje, aż do ponurego warkotu.  Całość delikatnie i od czasu do czasu podkręcona kosmicznymi, syntezatorowymi pasażami daje niesamowity efekt i kieruje „Elixiria Ekstasis” w stronę teatralnego przedstawienia, bo każde misterium nim przecież jest więc nie może się obejść bez stosownych modlitw. Są nimi teksty, stanowiące rodzaj aktów strzelistych i deklaracji wystosowanych we wiadomym kierunku. Najnowsza płyta Corpus Diavolis to przebogata ceremonia zapisana na pięciolinii, która została odegrana z diabelską dokładnością i zaangażowaniem. Religijne doświadczenie, którego nie polecić w żadnym razie nie mogę, a podczas słuchania cierpliwość zalecam.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz