„Јав, Прав, Нав”
Werewolf Promotion 2023
No
to teraz przenosimy się do Serbii, gdyż to właśnie tam swój parszywy łeb coraz
odważniej i wyżej podnosi horda o nazwie Шакал (po naszemu Szakal). Dowodem na
to jest ich pierwszy album długogrający zatytułowany „Јав, Прав, Нав”, który w
Roku Bestii 2023 ukazał się z pieczęcią wilkołaka. Wszyscy, a przynajmniej ci
naprawdę zainteresowani wiedzą, jak wygląda katalog wydawniczy Werewolf Promotion,
a piszę o tym dlatego, że moim skromnym zdaniem pierwszy pełniak Serbów, to
kolejny bardzo mocny jego punkt. Zespół wykonuje na nim bowiem Black Metal o
zdecydowanie pogańskim szlifie, który robi robotę (bo tego, że trafia w moje
gusta, nie muszę chyba dodawać). Największą siłą muzyki Шакал jest moim zdaniem
to, że oparta jest ona na klasycznych, czarcich wzorcach. Bez zbytecznej
cepelii, nadmiernie podniosłych patentów, czy wiejskiej patatajni. Na krążku
tym królują siarczyste, mocne beczki, zadziorny, chropowaty bas, chwytliwe,
jadowite, zimne riffy i agresywne wokale o zdecydowanie bluźnierczej wymowie.
Klimat zamierzchłych, pogańskich czasów, który unosi się nad tym albumem,
osiągnięto natomiast dzięki charakterystycznej rytmice i specyficznej pracy
wioseł, które prócz typowych, diabelskich tekstur nie boją się zastosować na
tym materiale zagęszczonych mocniej akcentów zahaczających delikatnie o Metal
Śmierci, czy też bardziej klasycznych, Heavy Metalowych rozwiązań. Jest tu
jeszcze przynajmniej kilka mniej oczywistych pierwiastków i wykończeń, o
których jednak celowo nie będę wspominał, aby nie psuć Wam przyjemności ich
odkrywania. Najważniejsze jednak jak dla mnie jest to, że wszystkie te, że się
tak wyrażę, odstępstwa od głównego nurtu zastosowano tu bardzo gustownie i z
należytym umiarem, dzięki czemu płytka ta jest produkcją równie mocno pogańską,
co i Black Metalową, choć być może dla niektórych z Was zabrzmi to, jak majaczenie
szaleńca. Pomyślcie jednak, co mogłoby powstać z połączenia twórczości The
Stone, Svartgren, czy May Result z Kampfar, Helheim, bądź Thyrfing, a otrzymacie ogólny obraz muzyki,
jaka znajduje się na „Јав, Прав, Нав”. Myślę więc, że na tym krążku znajdą coś
dla siebie zarówno fani klasycznej, wściekłej diabelszczyzny, jak i zwolennicy
pogańskich wibracji. Bardzo dobry album, bez dwóch zdań. Wiadomo jednak, że z
opiniami ludzkimi jest jak z dziurami w dupie, każdy ma swoją, więc najlepiej
będzie, jak sami posłuchacie, co Szakal ma Wam do zaoferowania. Sprawdzić go w
każdym razie wg mnie na pewno warto.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz