wtorek, 20 lutego 2024

Recenzja Lotus Thief / Forlesen „Lotus Thief / Forlesen”

 

Lotus Thief / Forlesen

„Lotus Thief / Forlesen”

I, Voidhanger Records 2024

Te obydwie kapele pochodzą z San Francisco i ich składy wzajemnie się przenikają. Dlatego też nie dziwi fakt, że tworzą w oparciu o tą samą estetykę. Lotus Thief i Forlesen zamieścili na tym splicie po jednym kawałku. Nie są one zbyt krótkie i razem dają 23 minuty muzyki, którą można określić jako spokojny oraz wypełniony ambientowymi wstawkami doom metal. Tak naprawdę to kompozycje te są swoistym połączeniem form, które swego czasu ostro promowała wytwórnia 4AD oraz mocniejszych brzmień. I tak w obu numerach mamy do czynienia ze spokojnymi, elektronicznymi pasażami, które płyną leniwie przed siebie wraz z aksamitnym, żeńskim śpiewem. Chwile te do złudzenia przypominają nagrania This Mortal Coil czy też późniejsze produkcje Cocteau Twins i niosą ze sobą melancholijny nastrój. W owe momenty wkraczają niekiedy gitarowe akordy. Są to ciężkie i epickie riffy, kreślące urzekające melodie, ale umiejące również przygnieść nieco, a także zerwać się do agresywniejszego kłusu. Porównując… Lotus Thief wypada trochę agresywniej, gdyż podczas tego bardziej zdecydowanego kostkowania, pojawiają się też, zbliżone do black metalowych warknięć wokalizy, Forlesen zaś poprzestaje na kobiecych frazach. Jednakże zawarte tu utwory, poza tym jednym szczegółem nie różnią się zbytnio. Zarówno „In Perdition” jak i „Black Is The Color” to wysublimowane i delikatne rzępolenie, które wpędza w słodkie rozmarzenie, przeradzając je w grobowe klimaty. Do czego może doprowadzić to dzisiejszą młodzież? Chyba każdy zna odpowiedź. Jeśli lubicie finezyjne produkcje z małym pierwiastkiem brutalności to bierzcie.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz