niedziela, 4 lutego 2024

Recenzja WENDOL „Almighty Dajjal Rising”

 

WENDOL

„Almighty Dajjal Rising”

Werewolf Promotion 2023

Ponownie zaglądamy pod gościnne strzechy Werewolf Promotion, gdyż tam w ostatni dzień października martwego już, 2023 roku miał swą premierę pierwszy, pełny album włoskiego horda Wendol. Bez specjalnego owijania w bawełnę powiadam Wam, że „Almighty Dajjal Rising”, to całkiem zgrabny album jest. Wypełnia go tradycyjnie jadowity i zimny, garażowo-piwniczny, aczkolwiek dosyć melodyjny Black Metal, który fanom gatunku z pewnością przypadnie do gustu. Beczki łoją siarczyście, bas, mimo że ogólnie nieco schowany daje o sobie znać co jakiś czas, ukazując swe chropowate krawędzie, surowe, mizantropijne, zalatujące chłodem riffy piłują zawzięcie, rasowy, bluźnierczy scream fachowo robi swoje, a użyty z rozmysłem klawisz podkreśla mrok i okultystyczne wibracje, jakie wylewają się z tego krążka. Słychać niezaprzeczalnie, że odpowiedzialny za ten projekt Herr Durza Sinister inspiruje się mocno II-falową Skandynawią (ze wskazaniem na Szwecję i Finlandię), jednak w jego muzyce można także odnaleźć pierwiastki francuskiej, jak i amerykańskiej, pierwotnie surowej szkoły gatunku. No i przede wszystkim, ów jegomość nie ma parcia na szkło, ani nie interesuje go zbytnio okładka w kolorowym magazynie dla młodych metalofcuff. To, co robi, robi szczerze i z pasją i słychać to praktycznie w każdym wałku, jaki znalazł się na tej płycie (a jest ich dziesięć, jakby się ktoś dopytywał).Nie jest to może produkcja wybitna, która urywa łeb przy samej dupie i to razem z jajami, zresztą nie sądzę, aby zamysł był taki, by ta płyta miała powywracać jakieś stoliki. „Almighty…” to po prostu solidny album z surowym, mizantropijnym, nasyconym ciemnością Black Metalem. Jeżeli więc drogi czytelniku jesteś fanem takiego grania i dany krążek, abyś go kupił nie musi przesuwać żadnych granic, ni zawracać kijem Wisły, to jedyneczka Wendol jest skrojona niemal idealnie pod Twoje potrzeby. Sumienny, rzetelny, staranny, kompetentny i uczciwy album z czarcim graniem. Lubię to.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz