niedziela, 4 lutego 2024

Recenzja Ribspreader „Reap Humanity”

 

Ribspreader

„Reap Humanity”

Xtreem Music 2024

Któż by zliczył wszelkie projekty Rogga Johanssona? Koleś chyba nie śpi, nie żre, nie chodzi na kibel, tylko nagrywa. Nowy Ribspreader to już dziesiąty pełen jego wysryw pod tym szyldem. W zasadzie, to przyznam się bez bicia, nawet mi się nie chciało sprawdzać wszystkich wydawnictw tego projektu, bo i tak wiadomo co można na nich znaleźć. Nowy płytąg tego absolutnie nie zmienia. Nie zmienia też mojego stosunku do głównego autora, którego uważam za takiego osiedlowego Fafika, który tu popuści, tam popuści, a i tak zaraz go jakiś Szarik mocą swojego moczu przebije. Ribspreader to w chuj do bólu przeciętny szwedzki death metal. Niby ze wszelkimi naleciałościami klasyki, choćby pod tytułem brzmienie, lekkie nawiązanie do punka, kapka melodii, charakterystyczny groove, mocny wokal… No zgadza się, każda z tych składowych w jakimś stopniu się na tym albumie pojawia. Tylko, że co z tego. Nie zliczę, ileż to razy pisałem recenzję zespołu czerpiącego garściami z klasyki, będącego w chuj nieoryginalnym, czasem nawet dosłownie zrzynającego z protoplastów lub filarów gatunku, a jednocześnie roznoszącego mnie na drzazgi swoją umiejętnością w oldschool. Bo naprawdę, nie trzeba odkrywać nowych lądów, by u takiego starego pryka jak ja pobudzić erekcję. Ribspreader nie wywołuje u mnie nawet lekkiego mrowienia w kroczu. Jest niczym koleżanka kloszarda, która przypadkowo usiadła obok na ławce, poprosiła o papierosa, po czym stwierdziła, że fajnie jak bym z nią poszedł za śmietnik. Ja nie wiem, może niektórzy to lubią. Tak samo jak są amatorzy muzyki kompletnie przeciętnej, byle pochodzącej, lub nawet platonicznie sięgającej do zespołów będących podwalinami pod określony gatunek. „Reap Humanity” jest dla mnie najlepszym przykładem na album, który mógłby się nigdy nie ukazać i niczego by to nie zmieniło. Za dobry jest, by nazwać go totalną kupą, a za słaby, by poświęcić więcej niż dwa odsłuchy. Tak, że ten…

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz