poniedziałek, 12 lutego 2024

Recenzja House Of Atreus „Orations”

 

House Of Atreus

„Orations” MLP / MCD

Iron Bonehead 2024

Od momentu powstania w 2011 roku, nie nagrali zbyt wiele. Demo, epka i dwa albumy to ich dorobek, ale fani ich twórczości właśnie dostali nowych pięć kawałków plus pewien cover, bo drugiego lutego miała miejsce premiera świeżutkiego mini „Orations”. Nie znam poprzednich produkcji tego amerykańskiego zespołu, bo nieczęsto sięgam po melodyjny death metal, lecz tego wydawnictwa słuchało mi się całkiem przyjemnie. Pewnie było tak dlatego, że muzyka tego kwartetu z Minnesoty to trochę dziwny zlepek kilku gatunków, który tak naprawdę nie wpływa negatywnie na ostateczny wydźwięk tego materiału, a uatrakcyjnia go nieco. W twórczości House Of Atreus można znaleźć wiele wpływów. Wyobraźcie sobie koktajl, na który składa się thrashowa zadziorność, deathowa gęstość, epickość zaczerpnięta z greckiego black metalu i power metalowa melodyjność. Zapewne pukacie się teraz w głowę, myśląc sobie, „co ten idiota wypisuje”? Otóż nic na to nie poradzę, ponieważ to wszystko właśnie słyszę na „Orations”. Mieszanka ta odegrana w energiczny sposób, zahaczający chwilami o speedowe standardy, na ziarnistych gitarach i przysadzistej sekcji rytmicznej oraz okraszona wokalami, wydobywającymi się ze zdartego gardła Anxietous’a Nero. Płynnie zmieniające się riffy, trochę chwytliwych tremolo no i rzecz jasna marynistycznie brzmiące solówki. Piszczące i nostalgiczne wtrącenia, zdarzające się miarowe zwolnienia oraz biczujące ataki. Ociupinka melancholijnego klimatu i połamanych struktur… no i gotowe. Mikstura wchodzi gładko, przypominają się stare czasy, kiedy to przy nagraniach Running Wild nóżka sama chodziła, a piwo lało się strumieniami. Słusznym więc akcentem Amerykanie, podkreślając swój status quo, kończą tą płytkę, umieszczając wcześniej wspomnianą przeróbkę „Riding The Storm”, wyżej wymienionych Niemców. Posłuchać warto, bo czemu nie?

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz