Rtęć
„Wszyscy
Nosimy w Sobie Śmierć”
Arcadian
Industry 2023
Rtęć to w zasadzie ten sam skład co Las Trumien, z
jedną tylko różnicą. Za mikrofonem, zamiast Wojtka Kałuży, mamy bliżej mi nie
znanego Iaszczvra. Co się zaś tyczy muzyki tworzonej przez ów projekt, to
sprawy już wyglądają już całkiem inaczej. Choć nie da się ukryć, że przez kilka
pierwszych chwil drobne skojarzenia w sposobie kostkowania czy wybijania rytmu
mi się nasunęły. Może to siła sugestii, nie wiem, mniejsza o to. Rtęć gra black
metal. I to taki jego odłam, który bardzo lubię, gdyż ma wiele wspólnego z
samym początkiem drugiej, głównie nordyckiej, fali. Czyli przede wszystkim dużo
chłodnego riffowania, niezbyt skomplikowanego, chwilami wręcz
minimalistycznego, podpartego sporą ilością punka. No i właśnie poza tymi
bzyczącymi, chwytającymi za serce od samego początku gitarami, to kwadratowe
rytmy na garażowo brzmiącej perkusji kierować mogą skojarzenia przede wszystkim
w stronę Darkthrone. A Darkthrone, do pewnego etapu, to dla mnie kult nad
kulty. Żeby jednak nie było, że Rtęć to taki ripp-off Norwegów. Bynajmniej.
Przede wszystkim poza mieszanką znaną i sprawdzoną, bo nikt tu na ostentacyjną oryginalność
się nie sili, panowie urozmaicają swoje kompozycje wrzucając w nie różnego
rodzaju deklamacje i filmowe sample. Jest to zabieg na tyle wyważony, że nie
obniża surowości całokształtu, a jednocześnie stanowi bardzo ciekawy dodatek.
Wspomnieć też wypada, że rzeczone wstawki, tak jak i teksty główne na tym
albumie, występują w języku polskim. I na szczęście nie jest to jakaś
grafomania jak u Ukć’a, tylko słowa dość przemyślane i logiczne. Jeśli już
wspomniałem o prostocie linii gitarowych, to trzeba zespołowi oddać, że i na
tym polu pojawiają się chwilami elementy nie do końca oczywiste, partie solowe,
akustyczne, bardziej melodyjne, acz stanowiące zdecydowanie ornament niż
podstawę. „Wszyscy Nosimy w Sobie Śmierć” to pół godziny, z haczykiem, naprawdę
dobrego black metalu, który mocno buja i szybko wbija się w pamięć. Zaskakująco
dobrego, można by powiedzieć, bo opartego na oklepanych składnikach, a jednak
kapkę innego. Co by nie gadać, będę chłopakom mocno kibicował, bo start mają
bardzo obiecujący. Tak jak mówiłem na początku, to „mój” black metal. Jestem
za!
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz