Morbid Saint
„Swallowed By Hell”
High Roller Rec. 2024
Ach, te powroty… Zwłaszcza zespołów, które miały
olbrzymi wpływ na moją edukację muzyczną, budzą we mnie silnie mieszane
uczucia. Ostatnio z nową płytą wypłynął Razor. Okazała się pozycją solidną, ale
w ogólnym rozrachunku i tak najsłabszą w ich dyskografii. No, ale zbyt wiele
sobie po „Cycle of Contempt” nie obiecywałem. Podobnie było z „Swallowed By
Hell” zespołu, który swego czasu kompletnie zresetował moje spojrzenia na
thrash metal swoim „Spectrum of Death”. Na ich nowy album rzuciłem się niczym
wilk na owieczkę, jednocześnie nie oczekując, iż będzie ona kruchutka i soczysta.
Ale mimo to… trochę się zawiodłem. Choć może z drugiej strony nie. Jakby nie
patrzeć (słuchać) w muzyce Amerykanów cały czas obecny jest duch staro
szkolnego, thrashowego łupania. Jest też, czego się obawiałem przede wszystkim,
utrzymane konkretne tempo, ale to chyba zasługa wymiany trybików sekcji
rytmicznej na młodsze, bo te oryginalne mogłyby już nie wytrzymać. Jest tu sporo
konkretnego riffowania i czuć, że to nadal jest Morbid Saint. Mimo upływu wielu
lat z głównych kompozytorów powietrze nie do końca uleciało, przynajmniej pod
tym względem. Natomiast patrząc obiektywnie, akordy serwowane przez Jay’a i
Jim’a ostrze mają dość mocno stępione. Brakuje mi w tej sferze tego błysku w
oku zabójcy, który towarzyszył zespołowi od początku. To tak trochę jak Slayer,
kiedy nagrywali „World Painted Blood”. Niby Slayer (Kurwaaaa!!!), ale jednak
rozwodniony. Co jest pozytywem „Swallowed By Hell” to fakt, że nie ma tu
żadnych marudzących uzupełniaczy. Z drugiej strony, po kilkukrotnym
przesłuchaniu tych nagrań nic jakoś specjalnie nie utkwiło mi w pamięci. Pod
względem produkcji mógłbym się też czepiać, że za czysto i zbyt wyraźnie, ale w
sumie mogło być gorzej. I chyba właśnie to stwierdzenie najlepiej by
podsumowało nowy krążek Morbid Saint. Według mnie jest to wydawnictwo
skierowane głównie do sentymentalnych fanów, którzy mają już na półce
poprzednie materiały zespołu, więc i ten sobie tam ustawią. Ja, skoro panowie
już powrócili na dobre, bardziej liczę na możliwość zobaczenia Amerykanów na
żywo.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz