sobota, 30 marca 2024

Recenzja Brakel „Wranger Wanen”

 

Brakel

„Wranger Wanen”

Signal Rex 2024

Ja pierdolę, jakie to jest złe! Tylko nie pomylcie pojęć, mam na myśli fatalne. Ja nie wiem co sobie myślą muzycy nagrywając takie gówna, a jeszcze bardziej nie wiem, co w tym widzą (słyszą?) ewentualni odbiorcy. Patent na black metal pokroju Brakel to, jakoś tak: „Pierdolnij jakieś intro, byle falowało. Drzyj japę na strychu, a ja nagram ci wokale z piwnicy mikrofonem zabawkowym co go podjebałem temu gówniarzowi, trzy chałupy dalej. Wiem, że nie umisz w gitarę, ale poudawaj, że coś tam szarpiesz, nieważne, że nawet przy tym nie trafiasz w ton, byle bzyczało. Tylko nie popsuj, bo to wujasa. Kurwa, nie mamy perkusji, ale u sąsiada w szopie akurat chodzi młocarka, to wystaw rękę przez okno, nagraj kilka sekund telefonem, a potem to zapętlimy. Trzeba by też jakiś ambient zrobić, to nagramy wiater przez rurę od odkurzacza jak wieje, i jakieś sample se z neta ściągniemy, ale puścimy je na tym Grundigu od dziadka, owiniętym w kołdrę, najlepiej niech w kanapie leży. Tera by se trzeba jakieś stowarzyszenie tajemnicze założyć. Tylko kultową nazwę musimy mieć. Musi być nazwa kapeli, może z Finlandii, bo tam w chuj piździ to wiesz… Potem, że „Circle”, i najlepiej coś z kozłem, ale w innym języku, nie po portugalsku. Wiem, Clandestine Circle Aldebaran, yeah, zajebista! No i zostało jedynie wmówić ludziom, że to kult, jak kiedyś „A Blaze In the Northern Sky”. Tylko w razie czego nie przyznawajmy się, że to my nagraliśmy, bo jak nie wypali to nas na wsi wyśmieją. Kurwa, zajebiście, ale konspiracja, no kult, stary, kult jak chuj!”. Nie wiem, kurwa, jakoś tak chyba wyglądał „proces twórczy” w tym przypadku. Nie nazwę tego muzyką, bo to coś nią nie jest. Nie nazwę tego black metalem, bo to obraza dla gatunku. Nie zrozumiem (kurwa, nigdy!) jak takie rzeczy można wydawać we wszystkich możliwych formatach, i że to w ogóle ktoś kupuje. No chyba, że ktoś, kto wmówił sobie, że to faktycznie kult i że tam jednak coś słychać. Według mnie… Aaaa zresztą, co ja tu będę… Szkoda słów.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz