niedziela, 31 marca 2024

Recenzja Dead Head „Shadow Soul”

 

Dead Head

„Shadow Soul”

Hammerheart Rec. 2024

Zacznę może od tego, że Dead Head to nigdy nie była dla mnie ekstraliga. Zawsze, na niemal każdym etapie działalności zespołu, a przynajmniej do momentu kiedy Holendrzy zniknęli mi z horyzontu w okolicach początku millenium, naliczyłbym przynajmniej kilkanaście kapel ważniejszych i bardziej porywających, układających te klocki w ciekawszy sposób. Dziś w moje ręce wpadł najnowszy materiał rzeczonego składu, i mówiąc szczerze, byłem przekonany, że to będzie kolejna wymuszona, geriatryczna twórczość starych dziadów, którzy odcinają kupony od dawnej sławy, na zasadzie, choćby ostatnio recenzowanego tu przeze mnie Messiah. No i troszkę się, kurwa, zdziwiłem. „Shadow Soul” to niemal pół godziny zdrowego napierdolu, jak za dawnych, dobrych czasów, można by powiedzieć. Zapomnijcie o reumatyzmie, nietrzymaniu moczu czy niedokrwieniu wiadomego organu w sytuacjach krytycznych. Tutaj death / thrash gra się na pełnej kurwie. I to nie na zasadzie, że wymyślimy sobie fajny riff, zagramy go trzy razy w kółko a resztę kawałka upchniemy watą. Tutaj naprawdę cały czas się coś dzieje. Dead Head potrafią poskładać do kupy pomysły w taki sposób, by ich kompozycje, czy to szybsze, czy wolniejsze, po prostu kopały mocno w dupę. Jest przy czym ponapierdalać łbem, jest co ponucić, ta muzyka tętni życiem i autentycznością. Ja, słuchając tych piosenek, w ogóle nie pomyślałbym, że ich autorzy są przynajmniej w moim wieku. Przy takim death / thrashu dorastałem i kształtowałem swoją muzyczną tożsamość, a teraz dzięki nowej EP-ce Dead Head powracają do mnie najwspanialsze wspomnienia z tamtego okresu. Panowie wysmażyli kawał zajebistej muzy, ubrali go w umiarkowanie nowoczesne szaty brzmieniowe, i skasowali współczesną konkurencję rówieśniczą. Żaden Razor, Overkill czy inny Morbid Saint tu powyżej chuja nie podskoczy. I tylko przychodzi mi do głowy: „Kurwa, kto by pomyślał…”. Dla mnie fantastyczny, pełen energii, wkurwiony album, którego z wielką chęcią posłucham jeszcze nie raz. Zwłaszcza w chwilach, gdy pomyślę, że stare dziady z czasem tetryczeją.  Bo to doskonały dowód (albo niestety wyjątek potwierdzający regułę), na to, że się mylę. Za tych panów idę otworzyć piwo.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz