Witch
Vomit
„Funeral
Sanctum”
20 Buck Spin 2024
Witch Vomit żadnemu maniakowi death metalu
przedstawiać chyba nie trzeba. Panowie przez ponad dziesięć lat wyrobili już
sobie odpowiednią markę na rynku wydawniczym, i powiedzenie, że można na nich
polegać jak na Zawiszy pomału staje się faktem. Nowy album, który już za
chwilkę ujrzy blask słońca nakładem 20 Buck Spin to ciut ponad trzydzieści
minut tego, do czego Amerykanie nas przyzwyczaili. Po raz kolejny otrzymujemy
konkretną dawkę staroszkolnego death metalu, zawierającego w sobie praktycznie
wszystko, czego potępiona dusza pragnie. Przede wszystkim album ten cechuje
dojebane riffowanie. Tutaj praktycznie bez różnicy, czy tempo nieco spada, czy
wpadają niczym piorun przez otwarte okno szaleńcze blasty, słychać, że sztukę
zamorską lat dziewięćdziesiątych chłopaki mają opanowaną do perfekcji. Naprawdę
jest na czym ucho zawiesić i do czego ponapiedalać łbem, bo każdy kolejny akord
to czysta, mięsista smakowitość. Zauważyłem lekką tendencję, która według mnie
postępuje także na „Funeral Sanctum”, a jest nią powolne wyzbywanie się,
najwyraźniej zawsze słyszalnych, wpływów Morbid Angel. Owszem, pierwiastki
tegoż zespołu słyszalne są w nowych kompozycjach, najmocniej w partiach
solowych, ale Witch Vomit mają obecnie tyle własnych pomysłów do zaoferowania,
że podpieranie się stylem Treya nie jest im już do niczego potrzebne. Wszystko
cyka tu jak w potężnej machinie wojennej a jej ryk zaznaczany jest głębokim,
intensywnym growlem. Podoba mi się pomysł na spokojniejsze interludium przed
wieńczącym krążek kawałkiem tytułowym. To tak, jakby muzycy chcieli powiedzieć
„OK, to teraz ostatni numer, który was pozamiata”. No cóż, zespół po raz
kolejny udowadnia, że death metal jest wiecznie żywy, a płyty jak „Funeral
Sanctus” czynią go nadal świeżym i parującym, niczym odzierana zimą ze skóry
świeżo upolowana zwierzyna. Fani zespołu zostaną tymi nagraniami w pełni
zadowoleni, a jeśli są tam jeszcze tacy, którzy Witch Vomit jakimś cudem nie
znają, to zalecam zaległości nadrobić. Bo tracicie bardzo dobry zespół.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz